Gdy wchodzę na podwórko i znajduję tam jakiś mniejszy budynek, zawsze zastanawiam się, co było pierwsze. W przypadku willi wydaje się to jasne - natychmiast wyobrażam sobie willę w ogrodzie, gdzieś na obrzeżach Warszawy, później okrążoną przez rozwijające się miasto. Ale nie zawsze tak jest.
Pałac Brzozowskich; Bracka 20a
Pałac Belina-Brzozowskich został wzniesiony w 1882, a kamienica Jaroszyńskich przy Brackiej 20 - w 1848. Dlaczego pałac powstał w podwórzu kamienicy?
Do 1945 był w rękach tej samej rodziny.
Przed I wojną światową wnętrza pałacowe były wynajmowane na mieszkania. Była tam m.in. stancja przygotowująca nauczycielki do pracy w prywatnych szkołach i domach. Uczono języka i literatury rosyjskiej.
Pałac został spalony podczas Powstania Warszawskiego, a następnie odbudowany z przeznaczeniem na biura.
Domek stróża, 1881 |
Piekarnia z 1928; Puławska 31
Dom w podwórzu przy ul. Puławskiej 33 powstał w latach 20. XX w. jako oficyna kamienicy rejenta Jasińskiego, który robił interesy na rynku nieruchomości. Później mieściła się tu prywatna szkoła powszechna. Po wojnie był siedzibą Dzielnicowej Rady Narodowej, znajdowała się tu też biblioteka i harcówka. Ostatnimi lokatorami byli narkomani, którzy mieli swój ośrodek w budynku, do którego wchodzi się z sąsiedniego podwórka (Puławska 31). Budynki są połączone. Piekarnia Spółdzielni Piekarniczej „Ziarno” (nr 31) została wybudowana w 1928.
Znalazłam też takie informacje na temat rosyjskiej przeszłości tego miejsca:
"... przy ul. Nowoaleksandryjskiej - obecnie Puławskiej, pod numerem 33 - niewielki pałacyk, w podwórzu kamienicy rejenta Jasińskiego, zajmowała generałowa Zofia z Zielińskich Tobolewa (zm. 1953). Na początku lat dwudziestych założyła ona, w części pomieszczeń swego obszernego mieszkania, szkołę dla dzieci białogwardzistów, którą prowadziła nieprzerwanie do wybuchu Powstania Warszawskiego."
"Rosjanie na Mokotowie", Tadeusz Władysław Świątek ("Południe")
Willa Struvego; Piękna 44a
Willę w stylu neorenesansowej włoskiej willi wieżowej zaprojektował dla siebie architekt, Karol Kozłowski. Teren, wówczas na obrzeżach miasta, zakupił w 1876. Czterokondygnacyjna kamienica z oficynami powstała w 1880 i jest również jego autorstwa.
Późniejszym właścicielem willi był profesor Szkoły Głównej w Warszawie i Uniwersytetu Warszawskiego, Henryk Struve. Wprowadził się do willi pod koniec XIX w., ale nigdy nie został jej właścicielem. W 20-leciu międzywojennym posesja należała do Janiny Wereszczyńskiej.
Po wojnie willa niszczała. W 1976 była przeznaczona do rozbiórki - w jej ratowanie był zaangażowany m.in. Jerzy Waldorf. Dopiero w 1980 została przejęta przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Remont przeprowadzono w latach 1984-1987, a kolejny - w latach 2008-12 (firma Restaura).
Obecnie pod tym adresem figurują Galeria w Willi Struvego i Akson Studio.
https://polskatimes.pl/willa-struvego-piekna-jak-za-dawnych-lat/ar/52236
Farbiarnia z ok. 1910; Hoża 70
Farbiarnia stoi w podwórzu kamienicy Abrama Szajnberga sprzed 1896. Powstała później, bo w roku 1910. Na początku XX w. otoczyły ją kamienice czynszowe. Komin dobudowano w celu dogrzania budynku.
Działała w latach 1910-1937 i należała do Hipolita Majewskiego. Był on właścicielem zniszczonego podczas wojny Warszawskiego Laboratorium Chemicznego Hipolita Majewskiego i Synów z ok. 1880 na Złotej 61, miał też wytwórnię kosmetyków i mydła. Na Hożej farbowano wełniane tkaniny.
Budynek obecnie należy do miasta. Mieści się tam kancelaria adwokacka i pracownia "Beza Projekt".
Wg mnie to jedno z najbardziej magicznych miejsc w Warszawie!
http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/domek-dla-lalek-urokliwa-kamienica-schowana-w-centrum,4075674,artgal,t,id,tm.html
Pałacyk Rusieckiego z 1912; Lwowska 13a
Pałacyk powstał dla warszawskiego kolekcjonera m.in. malarstwa, starodruków, militariów, tkanin, Stanisława Ursyna Rusieckiego. Kamienica miała przynosić dochód, a w pałacyku przechowywał swoje zbiory.
Podczas Powstania był tam szpital. Od 2011 pałacyk, zgodnie z wolą dawnego właściciela, należy do Polskiej Akademii Umiejętności.
Niestety, wejście na podwórko utrudnia domofon.
http://nepomuki.pl/lwowska/nr13.htm
Hotel Garni; Chmielna 5
Właściwie to nie sam hotel, tylko pawilon restauracyjny na tyłach Grand Hotelu Garni, mieszczącego się w starszej kamienicy z 1861. Został zbudowany w 1895 wg projektu Stefana Szyllera.
Rzeźby na fasadzie przedstawiają alegorie Żniw, Rybołówstwa, Myślistwa i Winobrania. Ich autorem jest Hipolit Marczewski.
Po wojnie powstał dom, który widać za pawilonem. Wkomponowano w niego fasadę pawilonu, ocalałą z Powstania.
Mieściło się tam Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, a w latach 1968-75 - Kabaret pod Egidą.
Wygląda na to, że tradycje hotelarskie są tam kontynuowane - na Chmielnej 5 działa obecnie hostel.
Miejsce ma ciekawą historię, warto przeczytać artykuł J. S. Majewskiego w linku poniżej.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,54420,17400420,Erotyczne_tajemnice_Seweryna__WIDEO_.html
http://www.warszawa1939.pl/obiekt/chmielna-5
Pasaż Italia; Nowy Świat 23/25
Pasaż Italia znajduje się parę kroków od Hotelu Garni. Jak ktoś nie wie, to na pewno nie trafi.
Można powiedzieć, że była to jedna z pierwszych galerii handlowych w Warszawie.
Kamienice pod nr 23 i 25 nabył ok. 1926 Włoch, Alfredo Frassati, dla swojej córki, żony polskiego dyplomaty, Lucjany Gawrońskiej-Frassatti. W podwórzu urządził kawiarnię "Italia", wzdłuż której biegł pasaż łączący ją z podwórkiem na Chmielnej 7.
Kawiarnia była duża, składała się z kilku sal, w podziemiu był dancing. Istniała do 1935, ale wkrótce pojawiła się tam nowa kawiarnia, „Swann”. Czasem występował w niej Mieczysław Fogg. Powstanie Warszawskie definitywnie zakończyło funkcjonowanie kawiarni.
W pasażu działały niegdyś sklepy (do wybuchu wojny) i kino (w największej sali po kawiarni "Italia") .
To miejsce nigdy nie miało szczęścia. Najpierw kryzys w latach 30. XX w., potem wojna. Teraz strach tam zajrzeć. Dlaczego? Lokalizacja świetna, pasaż oryginalny, piękne świetliki. Mógłby być dużą atrakcją. Przetrwał wojnę, a teraz niszczeje...
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,54420,15539788,Przedwojenny_pasaz_na_Nowym_Swiecie_jak_galeria_handlowa.html
Dom Modlitwy Cadyka Icchaka Altera; Łucka 2/4/6
Wg sztetl.org.pl na posesji znajdowały się dom modlitwy, jesziwa oraz cheder, w których nauczał cadyk z Góry Kalwarii, Icchak Meir Alter. Zachował się tylko cheder. I jest wyraźnie napisane, że synagoga nie istnieje.
Natomiast w rejestrze zabytków budynek figuruje jako "fragment domu, d. "Żydowski Dom Studiów Religijnych i Modlitwy", ul. Żelazna 57, 1864, nr rej.: 1529-A z 14.05.1993". I jest on w wielu miejscach utożsamiany z synagogą.
Jedno jest pewne - nie jest łatwo tam wejść. Byłam kiedyś z dużą grupą, na "Spacerowniku" Gazety Wyborczej. Ochroniarze od razu powiedzieli, że nie wolno robić zdjęć (???!!!), ale nikt na to nie zwracał uwagi, bo niby dlaczego?
Zabytek stoi w podwórzu apartamentowca, niedostępny dla zwykłego śmiertelnika.
https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/w/18-warszawa/112-synagogi-domy-modlitwy-i-inne/89747-synagoga-przy-ul-zelaznej-57-w-warszawie
Grób powstańczy "Antka Rozpylacza"; Bracka 5
"Antek Rozpylacz", czyli Antoni Szczęsny Godlewski, zginął w Powstaniu, 8 sierpnia 1944, w wieku 21 lat. Walczył w batalionie "Sokół". Został zastrzelony na rogu Alei Jerozolimskich i Brackiej i pochowany w grobie powstańczym w podwórzu kamienicy na Brackiej 5.
Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy i Brązowym Krzyżem Wyzwolenia Połączonych Sił Zbrojnych, a według niektórych źródeł - również Krzyżem Walecznych.
Po ekshumacji w 1945 został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach (kwatera A-17). Zachował się napis wykonany przez matkę: „Antek Rozpylacz” został pochowany na Cmentarzu Wojskowym. Obok znajduje się symboliczny pomnik z kamieni oraz kamień z listą poległych z batalionu "Sokół' pochowanych na okolicznych podwórkach.
https://www.tvp.info/38417557/antek-rozpylacz-pogromca-niemieckich-golebiarzy
Zdj. konduktu pogrzebowego na ul. Nowogrodzkiej
Dom Feliksa Świętochowskiego, 1903; Kawęczyńska 39
Niegdyś podmiejska willa Feliksa i Marii Świętochowskich powstała w 1903 i otoczona była ogrodem. Ok. 1911, po powstaniu kamienicy od frontu Kawęczyńskiej, znalazła się w środku posesji. Kamienica również należała do rodziny Świętochowskich - rodziny pisarza i publicysty, Aleksandra Świętochowskiego.
Otoczony kamienicami czynszowymi dom robi wrażenie. Od 2015 jest w rejestrze zabytków, ale efektów wpisu zdecydowanie nie widać.
https://www.mwkz.pl/archiwum-aktualnosci-lista/926-willa-witochowskiego-w-warszawie-zabytkiem
Zdj. wnętrza
Fabryka Florange; Stalowa 34
Dawna fabryka mydeł, perfum, kosmetyków, oraz środków czystości "Florange" jest częścią zespołu składającego się z kamienicy frontowej i 3 oficyn z lat 1890-1910. W oficynie poprzecznej, na wprost bramy, w latach 20. XX w. funkcjonowała fabryka mydła. Od 1932 znajdowała się tu koedukacyjna szkoła powszechna nr 44, a po 1945 - mieszkania.
Od 2009 kamienica frontowa i oficyny figurują w rejestrze zabytków. W tym przypadku również nie widać efektów.
http://www.fundacja-hereditas.pl/projekty.php?id=336
https://www.mwkz.pl/archiwum-aktualnosci-lista/129-dawna-fabryka-myde-perfum-i-kosmetykow-pod-ochron-konserwatora-05082009-r
Magia podwórek...
OdpowiedzUsuńW Krakówku usilowali wykreować rzekomo galicyjskie "podworce" ale chyba się nie przyjęło.
Też lubię w takie miejsca zaglądać, sporo tam historii i ciekawostek. Nachodziłaś się, szacunek.
Świetny temat.
OdpowiedzUsuńNachodziłam się ogólnie, przez wiele lat :) To jest podsumowanie tego, co widziałam w tym czasie. Wiedziałam, gdzie iść, np z Kuriera Warszawskiego, Spacerownika, piekarnię "odkryłam" sama, fabryczkę na Pradze też. Ja po prostu wszędzie włażę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńDoceniam - bo mam tak samo. Dzień bez zrobienia choćby kilku metrów nową ścieżką bez zaglądnięcia w jakiś zakamarek, podwórko, klatkę schodową itp uważam za stracony.
OdpowiedzUsuńTak jest, najgorsze co może być to rutyna.
UsuńWarto chodzic . Ile jest piekna w starych zakamarkach. Bardzo ciekawe podworka mozna tez znalezc w Budapeszcie.
OdpowiedzUsuń