Zespół folwarczny powstał w latach 1889-1909. Ostatnimi właścicielami majątku Karzcino była rodzina von Puttkamer, do 1945 r. Potem przez 3 lata stacjonowały tu wojska radzieckie, a od ok. 1950 był PGR. Tyle informacji z internetu. Ja dowiedziałam się, że jakiś czas temu była tu stadnina, ale mieszkańcy protestowali i została zlikwidowana. A dalej, jak zwykle - zabytek stoi...
Obok znajduje się o wiele mniej efektowny dwór z pocz. XX w.
| Dwór |
Z Karzcina poszłam do Lubuczewa. Nie był to dobry pomysł, bo akurat na tej trasie autobusy jeździły częściej, a pogoda była tragiczna. Za to idąc, mogłam się zatrzymać przy poniemieckim folwarku.
| Poniemieckie zabudowania folwarczne |
| Poniemieckie zabudowania folwarczne |
"... w końcu w 1860 roku dobra w Lubuczewie przejął Edmund Max von Braunschweig. Edmund von Braunschweig za swoje poglądy sprzeciwiające się nazizmowi w latach 30 XX wieku w Niemczech był kilkakrotnie aresztowany. Nie obawiając się przybycia wojsk sowieckich pozostał w swoich dobrach wraz z rodziną. Niestety został on z rodziną rozstrzelany przez oddział wojsk radzieckich w 1945 roku."
Smutna historia...
Ostatnio w pałacu mieścił się Dom Pomocy Społecznej. To bardzo typowe, jak zauważyłam, rozwiązanie - tak samo wykorzystano pałace w Machowinie i Machowinku.
Z Lubuczewa podjechałam do Żelkowa, żeby zobaczyć elektrownię wodną. Nie wiem, jakim cudem ją znalazłam...
Od kierowcy dowiedziałam się, że trzeba wysiąść na początku wsi, na miejscu - gdzie iść, ale dalej nie było już żadnego sensownego dojścia do samej elektrowni. "Na czuja" poszłam wydeptaną ścieżką słysząc szum wody.
Elektrownia wydaje się być zamieszkana.
| Secesyjna elektrownia wodna na Łupawie, 1908 |
Super udany dzień, choć musiałam go trochę przeorganizować z powodu autobusów. Ale zobaczyłam to, co ogółem było w planach i nic mnie nie zawiodło. Wszystkie te miejsca warto odwiedzić.
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/4800/Karzcino/
http://www.regionslupski.pl/art-palac-w-lubuczewie.html
Elektrownia w Żelkowie
Trzeba Ci przyznać że jesteś niesamowita. Znam te tereny, bo w czasie urlopu też sobie wypady w teren urządzamy. Ale do takich zakątków nie dotarliśmy. A już tym bardziej nie autobusami.
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Właśnie o to mi chodzi, żeby wyszukiwać takie miejsca :) W Żelkowie jest do zobaczenia jeszcze kościół z 2 poł. XIX w., ale już nie dałam rady - autobusy, pogoda i robiło się późno.
UsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń