poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Nacław i Kościernica

Nacław wynikł trochę przy okazji, bo najpierw zaintrygowało mnie tzw. Mauzoleum Loży Masońskiej "Wielka Loża Trzech Globusów" w Kościernicy. Zaczęłam szukać jeszcze czegoś w pobliżu i tak znalazłam pałac. Dobrze jest te miejsca połączyć, bo, jak się dowiedziałam na miejscu, mają trochę wspólnej historii. Dzieli je ok. 6 km.

Początki majątku w Nacławiu sięgają 1472. Należał kolejno do rodzin von Glasenapp, von Lettow, von Blumenthal i w końcu, od 1835, von Senden. Ostatnim właścicielem był gen. Carl Otto von Senden, syn Carla Wolffa Justiniana Freiherr von Senden, ważnego urzędnika pruskiego w Poczdamie, a następnie prezydenta w powiecie administracyjnym Koszalina.

Zespół pałacowo-parkowo-folwarczny obejmował praktycznie całą wieś. Z karty zabytku wynika, że prawie wszystkie domy to d. domy pracowników, głównie z 2 poł. XIX w. Sporo się zachowało. Przy domach były chlewiki.

W 1945 Nacław został zajęty przez wojska radzieckie. Niemcy nadal pracowali w majątku, potem jednak zostali wysiedleni. W l. 1947-68 pałac był użytkowany przez PGR, następnie do 1993 przez Stację Hodowli Roślin i Państwowy Ośrodek Hodowli Zarodowej. Urządzono tam siedzibę dyrekcji, biura, przedszkole, świetlicę, stołówkę i mieszkania pracowników.

Potem było źle (m. in. inwestor sprzedał miedziany dach!), ale teraz pałac wychodzi na prostą. Nareszcie jest w dobrych rękach. Mimo że prace trwają, już odbywają się tam imprezy, takie jak "Pałacowe spotkanie z historią w Nacławiu". Cieszy fakt, że pałac jest i będzie otwarty dla ludzi, o czym sama się przekonałam, i że nie będzie kolejnym miejscem, gdzie chodzi wyłącznie o biznes.

Pałac von Sendenów, 1914-1917

Zanim jednak poszłam do pałacu, chciałam zobaczyć ok. 200-letnią aleję bukową prowadzącą z Nacławia do Jacinek (430 drzew). Akurat wysiadłam na końcu wsi.


Wracałam główną drogą, a na rozwidleniu skręciłam w piaszczystą i doszłam do pałacu. Pokręciłam się na zewnątrz, ale na szczęście spotkałam Właścicieli, którzy pozwolili mi pochodzić po terenie, a potem jeszcze zostałam podwieziona do Kościernicy. 

Idąc dalej drogą widoczną na zdjęciu poniżej, dochodzi się do domu gorzelnianego (?). Sama gorzelnia nie zachowała się - została podpalona przez Rosjan.




Monogram "S" (Senden)

Herby barona Karla von Senden (po lewej) oraz Nanny Luitgarde Constantine von Blumenthal (po prawej)

Rodziny były skoligacone poprzez małżeństwo.
Fasada

Od strony wschodniej i południowej, przy pałacu ustawione są rokokowe rzeźby ogrodowe z piaskowca: 2 pary putti z rogami obfitości, postument z ornamentem, oraz 2 urny.




Na terenie XVIII-wiecznego parku znajduje się rodzinny cmentarz ewangelicki z 1 poł. XX w. Położony jest ok. 300 m na zachód od pałacu, na niewielkim wzniesieniu w kształcie elipsy, wśród łąk. To z karty zabytku.

Stajnia, owczarnia, XIX w.

Po drugiej stronie drogi dojazdowej znajduje się dawny folwark z k. XIX w.

Waga wozowa, po prawej stodoła

Stajnia koni roboczych i spichlerz

Kuźnia, potem remiza, 1865


Transformator

Herb miasta Polanów
  
Tu widać wyraźniej. Czerwony gryf pomorski powinien trzymać berło, ale go nie ma. Podobny herb ma Białogard - tam z kolei brakuje rzeki. Myślałam, że może trafiłam na starą wersję, ale chyba nie, bo bym coś znalazła.
Dom pracowniczy, pocz. XX w. lub międzywojnie
Aleja grabowa


Wysiadłam w Kościernicy i teoretycznie wiedziałam, jak iść. Mauzoleum miało być blisko szosy i koło pola. Weszłam w piaszczystą drogę, a potem w lewo na pole. Plątałam się bez sensu - zrobiłam 3 podejścia do tematu i w końcu poszłam szukać ludzi. 

I znowu miałam szczęście! Trafiłam na Panią, która zaprowadziła mnie do mauzoleum i podzieliła się wspomnieniami związanymi z tym miejscem.

Ale najpierw jak dojść. Szłam w dobrym kierunku, nie wiedziałam tylko, że nie ma tam żadnej, nawet najmniejszej, dróżki. Trzeba przedzierać się przez krzaki i wertepy, aż zobaczy to, co na zdjęciu obok. To d. aleja prowadząca do mauzoleum

Najlepiej spojrzeć na szkic sytuacyjny.

Mauzoleum (...) usytuowane w odległości ok. 300 m na wschód od drogi wjazdowej, na zamknięciu osi widokowej, biegnącej poprzez aleję grabową, staw, aleję lipowo-bukową (...) Przy stronie wschodniej rozrzucone fragmenty cynowego sarkofagu.

                                                              Karta zabytku


Trochę historii wsi na początek:

Po raz pierwszy wymieniona w 1456 roku. Była lennem rodu von Ramel– wzmiankowany Hinrik Ramele z Kościernicy. W XVI wieku wieś podzielona na dwa majątki. W 1662 roku część wsi w posiadaniu rodu von Podewils z Krągu (...). Z powodu długów sprzedają majątek Bogislawowi von Below. Pozostała część majątku nadal w rękach rodu von Ramel. Rodzina von Below sprzedaje swoją część generałowi Martinowi Ludwigowi von Eichmann. W 1783 roku rodzina von Eichmann zakupuje majątek od rodu von Ramin i tym samym scala dobra we wsi. W 1804 roku majątek w posiadaniu wdowy von Drosedow. W 1846 roku dobra zakupuje Wilhelm von Sobeck. Od ok. 1900 roku właścicielem majątku jest Wilhelm Schulz. Po I wojnie światowej majątek przejmuje belgijski finansista Balzer, będący właścicielem dóbr do około 1927 roku. Kolejny podział dóbr- część majątku zakupuje Balduin baron von Eller-Eberstein, druga część należy do baronów von Hammerstein.

                                                                                                                 zamkilubuskie.pl

Z cmentarza rodowego von Eichmann pozostała tylko kaplica grobowa z l. 1910-1915. 

Z karty zabytku wiadomo, że znajdowały się w niej malowidła w stylu secesyjnym o tematyce religijnej: śmierć i odkupienie, Duch Św. w postaci ptaka, od którego rozchodziły się falujące linie, nad nim kielich kwiatowy, lampka wieczna, krzyż łaciński, półsłońce z promieniami. Wewnątrz była kolumna. Zachowała się piękna cegła ceramiczna.

Pani, z którą rozmawiałam, pamiętała wspomniany sarkofag. Mówiła też o witrażach, trumnach, figurach 2 aniołów i Jezusa i grubych, metalowych drzwiach. Ludzie kopali wewnątrz myśląc, że jest tam tunel prowadzący do kościoła.
W samym środku mauzoleum znalazłyśmy czaszkę. Zgłosiłam to na policję, wysłałam zdjęcie, ale podczas interwencji już jej nie było. Do kogo należała i co się tam wydarzyło?

Rozmawiałam potem jeszcze z najstarszą mieszkanką wsi, która pamiętała, jak po stawie pływała łodzią dziedziczka. Był po lewej stronie alei prowadzącej do mauzoleum.





A teraz wyjaśnienie związku mauzoleum z masonerią.

Od 1804 roku cały ten majątek był w posiadaniu wdowy von Drosedow. (...) rodzinie von Drosedow przypisać można powiązania z koszalińskimi masonami.  
W Koszalinie czynnie działała jedna z dwóch lóż masońskich znanych na Pomorzu. Była to Wielka Loża Trzech Globusów (3 W), która założona została w Berlinie w roku 1740. To właśnie w pobliskiej Kościernicy, koszalińscy wolnomularze mieli swoje mauzoleum.
Mauzoleum Wolnomularskie (...) to jedyne co zachowało się po zniszczonym pałacu. (...) Jeszcze kilka lat temu posiadało ono resztki dachu wraz z wielkim stalowym krzyżem ufundowanym przez rodzinę von Drosedow (...)

                                                                                                               zwiadowcahistorii.pl

Stary sad i pola uprawne

Folwarku już nie ma. Żeby ogarnąć całość zespołu pałacowo-parkowego i folwarcznego, czyli całej wsi, najlepiej spojrzeć na plan.
W XIX-wiecznym pałacu po wojnie mieściły się biura i mieszkania pracownicze, ale rozebrano go wraz z sąsiednimi budynkami gospodarczymi w 1964, w l. 60. XX w. - hutę szkła w północnej części wsi, a wkrótce potem całą resztę. W l. 70. i 80. rozebrano większość domów robotników folwarcznych.
Tory kolejki wąskotorowej łączącej Kościernicę z Polanowem i Rosnowem zostały po wojnie zlikwidowane. 
Po wojnie, jak wszędzie, powstał tu PGR. Należał do Nacławia, ale związki z Nacławiem były już wcześniej. Pierwsza linia Koszalińskiej KW z Koszalina do wsi Nacław przez Kościernicę uruchomiona została w 1898. W 1927 właściciel Kościernicy, von Eller-Eberstein, poślubił przedstawicielkę rodu von Senden. 




Kapliczka z czasów pałacu i folwarku stoi tuż przy drodze prowadzącej do kościoła.

W gotyckim kościele warto zwrócić uwagę na ambonęchrzcielnicę z XVIII w., oraz witraże z XIX w. w oknach prezbiterium. Niestety, był zamknięty.


Kościół pw. MB Królowej Polski, XV w., przebud. XVIII, XIX w.

Żeliwna dzwonnica


Nie udało mi się zobaczyć starej części cmentarza. Miałam ok. 20 min. do autobusu, więc była szybka akcja. Zobaczyłam nowe groby, nie było czasu na szukanie ewangelickich. Na przystanku dowiedziałam się, że były za krzakami i trzeba było wejść głębiej.

W tygodniu do obu miejscowości można dojechać autobusem z Koszalina. Może w roku szkolnym połączenia są częstsze.

Cieszę się, że wyklikałam na mapie te miejscowości, wg mnie zdecydowanie warte odwiedzenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz