wtorek, 4 czerwca 2019

Podkowa Leśna

Podkowa Leśna to chyba idealne miejsce do zamieszkania. Piękne domy w lesie, kolejka WKD do Warszawy kursuje co moment. Człowiek mieszka w raju, do pracy dojeżdża błyskawicznie. Marzenie...

Podkowa Leśna powstała w 1925 na terenach należących do Stanisława Lilpopa. Wtedy to członkowie zarządu spółki Miasto Ogród "Podkowa Leśna" (J. Redziński, T. Baniewicz i Lilpop) podpisali akt zlecający spółce rozsprzedaż terenów Podkowy. Powstanie miasta związane jest z budową kolejki, wówczas EKD.

Elektryczna Kolejka Dojazdowa (dziś WKD) pierwszy raz wyjechała na trasę 11 grudnia 1927 r. Bez kolejki nie byłoby Podkowy. Stanowi ona kręgosłup miasta ogrodu i sprawiła, że urzeczywistnić mógł się slogan reklamowy: „Pracujesz w mieście, mieszkasz na wsi”. Budowę kolejki finansowała spółka, której udziałowcem był koncern Siła i Światło – założony w 1918 r. i należący do największych w międzywojennej Polsce.

                                                                                                                      podkowalesna.pl      

Postać Stanisława Lilpopa została ukazana dość wiernie w serialu "Stulecie Winnych" na podst. książki A. Grabowskiej, niedawno pokazywanym w TV.

Stanisław Lilpop, współzałożyciel Podkowy i ojciec Anny Iwaszkiewiczowej, to postać niezwykle barwna. Bajecznie bogaty, był synem współwłaściciela największej warszawskiej fabryki Lilpop Rau i Loewenstein. Po ojcu dziedziczył majątek Brwinów wraz z folwarkiem Wilhelminów. Był przemysłowcem, założycielem Warszawskiej Spółki i Fabryki Nabojów, a jego największą pasją było myślistwo. Polował nie tylko w swoich lasach. Jeździł do Afryki na safari, prezesował Polskiemu Związkowi Stowarzyszeń Łowieckich. Padł ofiarą wielkiego kryzysu. Gdy jego fabryka splajtowała, w 1930 r. popełnił samobójstwo.

                                                                                                                     podkowalesna.pl

W 1968 Podkowa Leśna otrzymała prawa miejskie, a w 1981 - została wpisana do rejestru zabytków. 

Stacja WKD, 1927
Kościół pw. św. Krzysztofa jest niesamowity z racji swojego otoczenia. To kościół-ogród w mieście-ogrodzie! Nigdzie nie widziałam kościoła, po którym chodziłyby pawie, jest też podobno żółw, pływają ryby! Można posiedzieć wśród zieleni, nad wodą.
Kościół powstał m.in. dzięki funduszom Automobilklubu Polski oraz Aeroklubu Rzeczypospolitej Polskiej. Corocznie, w pierwszy weekend maja, odbywa się tu święcenie samochodów, rowerów i motocykli.
Ze strony podkowalesna.pl:

Od chwili pojawienia się w Podkowie [1964] ksiądz Leon [Kantorski] stale robił coś nowego, innego niż proboszczowie w innych parafiach. Wybudował plebanię, wznowił przedwojenny zwyczaj święcenia samochodów, wprowadził soborowy sposób odprawiania mszy świętej twarzą do wiernych, pozwolił młodym grać muzykę beatową w kościele, co rozsławiło Podkowę na cały kraj, urządził ogród przy kościele.

                                    Jolanta Fortini-Morawska, „Nasz proboszcz”, „Wspomnienia podkowian”, t. 2.

Od lat 70. ksiądz wspierał również działaczy opozycji, a kościół stał się centrum niezależnego życia kulturalnego i opozycyjnego. Umieszczono w nim tablicę upamiętniającą 30. rocznicę powstania węgierskiego w 1956, pierwszą w tej części Europy.

Kościół pw. św. Krzysztofa, 1933
Granitowe schody ze zburzonego soboru na pl. Saskim (Piłsudskiego) w Warszawie



Czarny marmur ołtarza ze zburzonego soboru na pl. Saskim (Piłsudskiego) w Warszawie






Po lewej stronie na zdjęciu poniżej znajduje się park, w którym stoją leżaki i inne fajne urządzenia. Można się zrelaksować, leżąc lub wisząc :)

Wieża stacji transformatorowej w pobliżu stacji
W barakach na Świerkowej mieścił się w latach 90. kontrowersyjny Miejski Ośrodek Kultury.

(...) kierował nim poeta i krytyk literacki Piotr Mitzner, współzałożyciel „Karty”. Drzwi ośrodka otworzył dla alternatywnych grup artystycznych. Organizował wystawy, spektakle, pokazy filmów. Z Polski zjeżdżały tu na koncerty zespoły punkrockowe. Mitzner zaprosił też do współpracy uchodźców z Armenii. Nad tym żywiołem nie zawsze jednak był w stanie zapanować. Głośne imprezy i prowokacyjne afisze sprawiły, że działalność MOK-u podzieliła mieszkańców. Niekonwencjonalny dyrektor musiał odejść.

                                                                                                                   podkowalesna.pl

Obecnie działa tu Centrum Kultury i Inicjatyw Obywatelskich.

Baraki wybudowane przez stacjonujących w Podkowie żołnierzy węgierskich w 1944; ul. Świerkowa 1
Pałacyk myśliwski S. Lilpopa należał później do rodziny Gayczaków (Kazimierz Gayczak był dyr. technicznym w koncernie Siła i Światło) i został przebudowany, a po wojnie działało w nim przedszkole. Obecnie mieści się tam Medyczna Szkoła Policealna.

Pałacyk myśliwski Stanisława Lilpopa, sprzed 1914; ul. Modrzewiowa 45
Poza tym wszędzie mnóstwo willi z olbrzymimi ogrodami. Wybór, oczywiście, subiektywny.

Dom z modrzewiowych bali, rozebrany i przywieziony zza Bugu; ul. Lilpopa 7
Willa "Aida" była początkowo domkiem myśliwskim Stanisława Wilhelma Lilpopa. W latach 20. XX w. mieszkali w niej w okresie letnim Anna z Lilpopów i Jarosław Iwaszkiewiczowie. Odwiedzali ich przyjaciele, m.in. z kręgu "Skamandra".

"Aida", ok. 1900; ul. Iwaszkiewicza 7
Kasyno to budynek Klubu Sportowego w parku miejskim. Zaprojektowany przez Juliusza Dzierżanowskiego, nawiązywał do architektury uzdrowisk zachodnioeuropejskich. Działała tu też restauracja i kawiarnia. Była to główna budowla publiczna miasta.
Po wojnie mieściła się tu szkoła podstawowa, a potem ośrodek szkoleniowy PSS Społem. Miasto pawilon odzyskało w 1994.

Kasyno, 1925; ul. Lilpopa 18

Figurka MB w stylu art deco stoi w miejscu wmurowania kamienia węgielnego pod Podkowę Leśną na skrzyżowaniu ul. Kwiatowej, Parkowej i Bluszczowej.

DLA UPAMIĘTNIENIA
ZAŁOŻENIA 
MIASTA OGRODU
"PODKOWA LEŚNA"
1 9 2 5 
R O K U
UFUNDOWALI
STANISŁAW LILPOP
SP. AKC. SIŁA I ŚWIATŁO
BANK ZWIĄZKU SPÓ
ŁEK ZAROBKOWYCH
ELEKTRYCZNE KOLE
IE DOJAZDOWE




Pensjonat "Jukawa"; ul. Parkowa 19
Pensjonat "Przedwiośnie", 1928; ul. Parkowa 21
Willa "Krychów" została wybudowana dla współzałożyciela Podkowy Leśnej, Tadeusza Baniewicza, dyrektora Elektrycznych Kolei Dojazdowych. W czasie wojny mieścił się tam szpital, a po wojnie - pracownia Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN.

Willa "Krychów", 1931; ul. Kwiatowa 20
Willa "Domek Lali", 1929; ul. Słowicza 25
Ul. Słowicza
Willa Karola Bertoniego, 1933; ul. Storczyków 24
Willa, 1930; ul. Bobrowa 8
Ul. Sarnia
Willa "Anna", 1930; ul. Jelenia 5
Willa "Jedlina", 1930; ul. Wschodnia 5
Przez rezerwat "Parów Sójek" udałam się w kierunku Stawiska.

Droga do "Parowu Sójek"

Figura Chrystusa  pamięci Jana i Stanisława Lilpopów, którzy zginęli w czasie II wojny światowej; ul. Gołębia/ Bażantów
Dom Iwaszkiewiczów w Stawisku zbudowany został przez Stanisława Wilhelma Lilpopa w 1928. Jego córka, Anna, z mężem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, mieszkali tu do końca życia.
Stawisko pojawia się w twórczości Iwaszkiewicza i wspomnieniach gości. Bywali tu m.in. Karol Szymanowski, Antoni Słonimski, Jan Lechoń. Podczas wojny, a zwłaszcza po upadku Powstania Warszawskiego w Stawisku znalazło schronienie wielu sławnych ludzi ze świata kultury.
Obecnie działa tu Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów.

Dom Iwaszkiewiczów w Stawisku, 1928; herb Trąby nad wejściem
Stawisko
Kapliczka w Stawisku
Zespół dworski Zarybie to już trochę dłuższy spacer z centrum.
Należał do Haliny i Janusza Regulskich (dyr. spółki Siła i Światło), a rozbudowany został na początku lat 30. wg projektu Juliusza Dzierżanowskiego.
Podczas wojny pałac został przekształcony w pensjonat. Był jednym z ośrodków konspiracji, a po Powstaniu Warszawskim - miejscem schronienia uciekinierów z Warszawy.
Obecnie mieści się tu Wyższa Szkoła Teologiczno-Humanistyczna prowadzona przez Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Nie ma problemu z wejściem i spacerem po terenie.

Zespół dworski Zarybie (Pałac Regulskich), 4 ćw. XIX w., 1931; ul. Jana Pawła II 39

Herb Regulskich Ciołek
Do spichlerza bliżej podejść nie wypadało, najwyraźniej jest zamieszkany.

Spichlerz
W pobliżu ciekawy dom - ni to drewniak, ni murowany. Z każdej strony co innego :)

Ul. Jana Pawła II 35
Na koniec wspomnienie drewniaka, najstarszego budynku w mieście, który stał przy ul. JP II 14. Był to Domek numer zero, ostatni drewniany budynek letniska Stanisławów, które powstało w latach 70. XIX w. obok folwarku Wilhelminów wzdłuż dzisiejszej al. Lipowej.
Zobaczyć go można już tylko na zdjęciach.

Na tablicy informacyjnej jest optymistycznie...


... w rzeczywistości już niekoniecznie. Podczas ostatniej wizyty zobaczyłam, że stawiają go praktycznie od nowa. Nie jestem specjalistką, ale wg mnie wyglądało to tak, jakby nic z oryginału nie ocalało :(

Jak zawsze, warto też iść na cmentarz. Są tam m.in. groby żołnierzy węgierskich, którzy zginęli w Podkowie w 1944, oraz warszawiaków z Powstania Warszawskiego.

Do Podkowy warto się wybrać w upalny dzień. Jest chłodniej niż w mieście, a do zobaczenia jest naprawdę dużo. Jednocześnie jest to relaksujący spacer po lesie, a nie męczące zwiedzanie.
W okolicach stacji i na ul. Jana Pawła II można zjeść obiad lub iść na kawę.



http://podkowalesna.pl/przewodnik-miejski/przewodnik-5/
https://podkowalesna.pl/przewodnik-miejski/spacerownik/
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/3767/Podkowa_Lesna_-_Zarybie/
https://www.brwinow.pl/o-brwinowie/zabytki/575-zolwin-zarybie-dwor-z-parkiem-spichlerz.html

7 komentarzy:

  1. Piękne miejsce. Co prawda, nie wierzę w hasło "pracujesz w mieście, mieszkasz na wsi", po prostu znam takich ludzi. Owszem dla elit intelektualnych to kusząca propozycja i takie trendy widać, lecz dla "ludzi pracy" zwykły codzienny kierat z dojazdami. Dlatego pewnie Podkowa Leśna zachowuje swój elitarny charakter.
    Z drugiej strony bardzo imponują mi urbanistyczne kreacje (niekiedy tylko wizje) dwudziestolecia międzywojennego (nie tylko w Polsce), które skupiały się nie na prostackim utylitaryzmie ale na próbowały stworzyć, zbudować, miejsca naprawdę niezwykłe. A dziś? Dziś zacytować trzeba Zofię Gołubiew: "Miasta ogrody zostały zastępione miastami ogrodzeń".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam naprawdę jest bardzo dobry dojazd, pociągi są co moment i wcale nie są zatłoczone. Przynajmniej w ciągu dnia, jak ja jeżdżę. Czas na dojazd faktycznie się traci, ale tak samo go tracą ludzie dojeżdżający do centrum z obrzeży Warszawy. Żadna różnica, czy metro, czy WKD.

      Usuń
    2. To nie tyle kwestia dojazdu (bo faktycznie, szybciej z Krakowa dojechać pociągiem np. do Tarnowa, niż do niejednego osiedla na przedmieściach) co świadomości. Dla wielu ludzi fakt że "wychodzą na miasto" (podczas gdy inni "jadą do miasta"), jest na tyle nobilitujący iż są skłonni ponosić nawet duże wyrzeczenia i niewygody. Dlatego piszę o elitach intelektualnych, które zazwyczaj żyją innym rytmem niż reszta populacji.
      Osobną grupą są tzw. chłoporobotnicy (potworkowaty neologizm z czasów PRL), ale u nich nawet codzienne cztery godziny dojazdu (znam takich osobiście) to nic w porównaniu z życiem "na swoim" - zresztą w obecnych czasach chłoporobotnik najczęściej mieszka już w betonowym bloku, a ze wsi dojeżdża wysokokwalifikowany specjalista, często na stanowisku kierowniczym lub dyspozytorskim.
      Tak czy siak - wszelkie Podkowy Leśne są dla elit... i niech tak zostanie.

      Usuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten dom z modrzewiowych bali przy Lilpopa 7 to był dom który wybudowali moi rodzice! Cieszę się że znalazłam tego posta. Okolica piękna ale dojazdy do Warszawy w tamtych czasach były nie najlepsze więc rodzice zdecydowali przeprowadzić się do miasta że względów na pracę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. To piękny dom i okolica, musiała Pani mieć cudowne dzieciństwo. Pozdrawiam!

      Usuń