A to już prawie Gubałówka |
droga się rozwidla i trzeba uważać, żeby nie wejść na
teren prywatny, bo może być problem. Ja cały czas trzymałam się szlaku, więc spokojnie weszłam na Gubałówkę.
Po pokonaniu straganów, budek itp. i po posileniu się pysznym langoszem :) znalazłam się na drodze prowadzącej do Dzianisza.
Chrystus Frasobliwy przy drodze do Dzianisza |
Droga spokojna. Trochę się idzie przez las, potem
z prawej strony widać Zakopane. Piękne widoki, minęłam kapliczkę, aż w końcu zobaczyłam napis "DZIANISZ".
Najpierw stogi siana, pola, a za moment pojawiły się pierwsze zabudowania. Oczywiście drewniane!
I pierwszy kamienny krzyż.
Krzyże i figury przydrożne zostały wykonane z piaskowca i ufundowane przez mieszkańców wsi w XVIII i XIX w.
Znalazłam informację, że OSP w Dzianiszu Górnym została założona w 1957 r. Budynek nie jest stary, ale ładny, a na szczycie ma ciekawą figurkę strażaka z trąbką.
Przy remizie jest sklep, chyba jedyny, jaki widziałam we wsi.
Trochę dalej następny krzyż i pierwsza "burzówka".
Dzwonnica "burzówka" - odstraszająca burzę i ogłaszająca pożar; lata międzywojenne |
Na tablicy informacyjnej ( jest ich kilka ) widnieje informacja, że dzwonnice są 3. Tej środkowej już nie ma, ale o tym później.
Mapki na tablicach są bardzo użyteczne - zrobiłam fotkę, żeby nie przegapić tych dzwonnic, ale, jak pisałam wcześniej, w Dzianiszu wszystko jest zabytkiem, więc mapka była mało czytelna :)
Kolejny piękny dom i remiza, tym razem w Dzianiszu Dolnym. Starsza i wg mnie ładniejsza niż w Górnym. Nad wejściem mała kapliczka ze św. Florianem.
|
" Architektonicznie nawiązuje on do grupy jednowieżowych drewnianych kościołów obronnych z charakterystycznymi izbicami (np. Dębno, Łopuszna, Harklowa) i jednocześnie posiada elementy charakterystyczne dla góralskiej ciesiołki, np. podtrzymujące okap rysie czy ozdobne kołkowania."
W kościele najcenniejsze są chyba organy, prawdopodobnie z XVII w., przeniesione z kościoła w Kętach. Ołtarze są z lat 50. XX w.
Teraz zaczęłam się rozglądać za drugą dzwonnicą. Minęłam przystanek autobusowy i kolejną kamienną figurę.
Powinna już być i nic. Przy tej kapliczce zaczęłam odczuwać lekki niepokój. Pojawiła się pani, która uświadomiła mi, że ją przeszłam. Musiałam się cofnąć jakieś 50 m, co też i zrobiłam, jak się wkrótce okazało, bez sensu :(
Weszłam pod górę, skoro przy szosie jej nie było, droga się skończyła i nadal nic. Pytam kolejną panią. Okazało się, że poległa podczas jakiejś burzy, ale przecież stawiają nową, więc nie ma problemu...
Niektórzy ludzie kompletnie nie rozumieją wartości zabytków, jakie mają w zasięgu ręki. Oczywiście to dobrze, że powstaje nowa, bo to świadczy o kontynuowaniu tradycji, ale to już przecież nie będzie to samo :(
Jeszcze jedna figura i ostatnia dzwonnica. Na szczęście w dobrym stanie.
Dzwonnica jest oddalona od szosy, ale jak się człowiek rozgląda, to zobaczy. Trzeba do niej dojść drogą obok pensjonatu i wejść na czyjeś pole. Brama nie była zamknięta, ale i tak czułam się dziwnie. Nie było kogo zapytać o pozwolenie, a ja strasznie chciałam ją zobaczyć z bliska...
Idąc od strony Gubałówki, obie dzwonnice są po prawej stronie.
I to był ostatni punkt programu w Dzianiszu. Teraz szłam do Witowa, skąd zamierzałam wrócić busem do Zakopanego.
Droga z Dzianisza do Witowa |
Zarząd Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi |
Droga do kościoła |
Kościół pw. MB Szkaplerznej z 1912 r. (wystrój wnętrza z lat 70. XX w.) |
Do kościoła i z powrotem biegłam, żeby zdążyć na autobus. Niby jeżdżą na tej trasie częściej niż gdzie indziej, ale i tak za rzadko, a o tej porze już musiałabym sporo czekać.
Z tego, co zdążyłam zobaczyć, w Witowie jest również trochę drewnianej architektury, ale wieś nie robi takiego wrażenia jak Dzianisz. Może dlatego, że leży przy ruchliwej drodze, a Dzianisz jest bardzo na uboczu?
No i te dzwonnice i figury w Dzianiszu, które biją wszystko na głowę...
http://www.wspolnotalesna8wsi.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz