sobota, 17 czerwca 2017

Poddębice

Do Poddębic pojechałam z powodu pałacu i kościoła ewangelickiego, w którym obecnie jest Pijalnia Wód Termalnych. Odniosłam wrażenie, że Poddębice rywalizują pod tym względem z Uniejowem.
Jak dla mnie, oba miasta są warte odwiedzenia, ale z różnych powodów. I bardzo dobrze, że są różne!

Baseny termalne w Poddębicach są, ja nie widziałam, ale sądząc po zdjęciach, nie umywają się do tych z Uniejowa. Za to można pić wodę i jest całkiem smaczna.
Ale po kolei. Zaczęłam od cmentarzy, ponieważ były najdalej jadąc od strony Uniejowa, a potem chciałam wrócić do centrum i tam spędzić więcej czasu. O ile znalezienie cmentarza katolickiego nie było żadnym problemem, bo jest przy samej ulicy, o tyle z żydowskim i ewangelickim był już spory kłopot.
Na cmentarzu katolickim, założonym w poł. XIX w., znalazłam mogiłę powstańców z 1863 r.


RODAKOM POLEGŁYM ZA WOL-
NOŚĆ OJCZYZNY ROKU 1863
                     RODACY
                                 1917.

Znalazłam informację, że cmentarz żydowski sąsiaduje z katolickim, i dlatego straciłam mnóstwo czasu łażąc bez sensu. Był znacznie dalej. Trafiłam w końcu cudem, jak już odpuściłam i zaczęłam szukać ewangelickiego. Nawet nie wiem, dlaczego weszłam akurat na tą drogę prowadzącą do lasu. Tam spotkałam osobę, która mnie nakierowała na cmentarz ewangelicki, którego nie znalazłam, znalazłam za to żydowski. Pani z kolei nie wiedziała, gdzie jest żydowski. Dowiedziałam się, że jakiś czas temu macewy były znajdowane w mieście i gdzieś urządzono lapidarium.






Żydzi w Poddębicach zaczęli się osiedlać w XVIII w. W 1921 r. stanowili 42% mieszkańców.
Zachowała się synagoga przy ul. Kaliskiej, w pobliżu Nadrzecznej, ale nie warto jej pokazywać :(
Została przebudowana i są tam teraz biura.



W drodze powrotnej, również w magiczny sposób :), znalazłam cmentarz ewangelicki, chociaż to chyba za dużo powiedziane. Zobaczyłam krzyż wystający z krzaków i tam weszłam. Miejsce zdecydowanie ma klimat...





Cmentarz ewangelicki

Cmentarz ewangelicki
A tak wyglądała droga, którą szłam. W dali widać dom, gdzie udzielono mi informacji i poczęstowano kawą :) Najpierw powinnam była po prawej stronie znaleźć cmentarz ewangelicki, ale przegapiłam ten krzyż, dopiero potem jest żydowski. Sama bym w życiu tego nie znalazła.


Wróciłam do centrum, na pl. Tadeusza Kościuszki, i zwiedziłam Kościół pw. Świętej Katarzyny Męczennicy z ok. 1610 r. Usytuowany jest na skarpie, w najwyższym punkcie miasta, na terenie dawnego grodziska, w którym znajdował się kościół drewniany, dwór właścicieli Poddębic i wał ziemno-palisadowy.
Jest to ważne miejsce pielgrzymkowe, odbywają się tu uroczystości patriotyczne i religijne.


Ołtarz główny  z 1 poł. XVII w.; późnorenesansowa dekoracja stiukowa złożona z cienkich wałków i rozet w prezbiterium



Murowana dzwonnica z XVII w.
Kościół powstał z inicjatywy rodziny Grudzińskich, właścicieli pałacu, do którego poszłam na końcu.

Rynek
Idąc z rynku w przeciwną stronę niż kościół, dochodzi się do Ogrodu Zmysłów. Wejście do parku to
dzwonnica kościoła ewangelickiego. Zaraz za nią sam kościół, obecnie Pijalnia Wód Termalnych.


Kościół ewangelicki
Kościół został zbudowany na początku lat 70. XIX w. (1871?), przy wsparciu właścicieli miejscowości, Zakrzewskich. W 1. poł. XIX w. do miasta przybyło ok. 250 niemieckich sukienników.

O samej wodzie informuje strona  miasta:

"Z dobrodziejstw poddębickiej wody termalnej korzystać może każdy, bez względu na wiek. Picie jej poprawia samopoczucie, obniża stres. Odczyn pH=7 oraz niska twardość i obecne w tej wodzie związki krzemu są korzystnymi walorami powodującymi lepsze nawodnienie i oczyszczenie organizmu z substancji wydalanych. Woda dostępna w Pijalni wpływa dodatnio na regulacje przemiany materii oraz stanowi źródło uzupełnienia organizmu w składniki mineralne."
                                                                                                 poddebice.pl

Wodę wypiłam oglądając wnętrza, więc nie wiem, czy to ona, czy przebywanie w pięknym otoczeniu obniżyło mi stres :)



Na koniec dotarłam do pałacu Grudzińskich. Powstał na fundamentach XV-wiecznego dworu. Budowa została ukończona w 1617 r., a jej inicjatorem był ówczesny wojewoda rawski Zygmunt Grudziński. W XVIII w. pałac należał do rodziny Sanguszków, następnie do Zakrzewskich.
Był rozbudowywany, ale po wojnie podjęte zostały działania mające na celu przywrócenie mu pierwotnego wyglądu.
Pałac jest uważany za jeden z czołowych przedstawicieli świeckiej sztuki renesansowej w Polsce.
Niestety, nie udało mi się wejść do środka. Mieści się tam Izba Regionalna, w której można obejrzeć wystawy archeologiczne i prezentujące życie dawnych mieszkańców. Ale zwiedzać można tylko po wcześniejszym umówieniu się albo przy okazji jakichś wydarzeń :(
Pałac otoczony jest parkiem, który wraz z bulwarem nad rzeką Ner od 2007 r. tworzą Poddębicki Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy.






Pochodziłam trochę po parku i wróciłam tą samą drogą. Wyszłam przy dzwonnicy. Przy wejściu do Ogrodu Zmysłów zobaczyłam budynek należący niegdyś do ewangelików. Niestety, w kiepskim stanie :(

Budynek ewangelicki; ul. Konopnickiej
Ul. Konopnickiej, w tle kościół i rynek
Warto odwiedzić Poddębice, nawet przejazdem, i zatrzymać się przy rynku. Odległości są małe, 2 godziny powinny wystarczyć na oba kościoły i pałac.



http://www.kultura.lodz.pl/pl/poi/1021034
http://poddebice.pl/historia/
http://dziedzictwo.ekai.pl/@@poddebice_kosciol
https://osadnicy.info/pl/miejsca/koscioly/kosciol-ewangelicko-augsburski-w-poddebicach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz