Wysiadłam na stacji Kobyłka - Ossów. Szłam ul. Poniatowskiego, na której znalazłam ładną, starą stodołę i kapliczkę z ciekawym detalem.
Po wizycie na stacji benzynowej (ważny punkt strategiczny, szczególnie w niedzielę) doszłam do ul. Hallera, już w Turowie. Jest tu trochę starych domów, niektóre opuszczone, ale to, co najbardziej rzuca się w oczy to to, że właściwie wszystkie mają kapliczki.
Dom opuszczony, częściowo zawalony - ul. Hallera |
Ul. Hallera 39 |
Ul. Hallera 39 |
Dojście od stacji zabrało mi ok. półtorej godziny.
Najpierw po lewej stronie napotyka się krzyż punktu oporu. Prawdopodobnie do tego miejsca doszli w 1920 r. bolszewicy.
Krzyż z 1990 r. - ul. Matarewicza |
Robiłam, co mogłam, ale pod słońce niewiele zdziałałam... Po lewej stronie zdjęcia widać, a raczej nie widać :( , głowy żołnierzy. Ale jest też opis pomnika:
"Wykonany z brązu pomnik [...] przedstawia wielkiego orła w koronie z rozpostartymi skrzydłami, który obejmuje postacie żołnierzy Legii Akademickiej. Pośrodku stoi ksiądz Ignacy Skorupka, w sutannie, ze stułą na piersiach, trzymający krzyż w prawej, wysoko uniesionej ręce."
www.ossow1920.pl
Pawilon ekspozycyjny tuż obok był nieczynny, mimo że powinien. Jest też informacja o bezpłatnej wypożyczalni rowerów. Za to na ogrodzeniu mnóstwo tablic informacyjnych w kilku językach, więc każdy może zorientować się, o co chodzi. Tablice i opisy są zresztą wszędzie.
Parę kroków dalej kolejny pomnik. Jest to zegar słoneczny. Podane są na nim odległości od miast, w których walczyli Polacy.
Przy kolejnymi krzyżu Poległych pod Ossowem i tablicy informacyjnej, droga wiedzie przez rzekę Długą do cmentarza i kaplicy. Stary mostek został rozebrany w 1947 r. w celu uszczelnienia granicy poligonu, a prawdopodobnie po to, by utrudnić dostęp do cmentarza. W miejscu krzyża składano po bitwie ciała poległych żołnierzy.
Miejsce nie jest bynajmniej odludne, czego się trochę obawiałam - ławeczki, mnóstwo rowerzystów, można posiedzieć nad rzeką.
Od krzyża do cmentarza jest 500 m.
Kaplica i Cmentarz Polskich Żołnierzy są pięknie położone w lesie. Całość jest ogrodzona, przy wejściu kolejne tablice informacyjne. To teren dawnego poligonu założonego w roku 1888 przez Rosjan.
Pomnik gen. Józefa Hallera z 1999 r. |
Malowidło na zewnętrznej ścianie kaplicy, od strony cmentarza |
Między drzewami znajdują się kapliczki drogi krzyżowej oraz kilka innych krzyży i tablic upamiętniających. Zostały tu również posadzone Dęby Pamięci. Po obu stronach alei znajdują się popiersia osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej.
"Pamięci polskich oficerów dowódców oddziałów walczących w Bitwie Warszawskiej 1920 r. zamordowanych przez Rosjan w 1940" |
Dęby Pamięci posadzone w sierpniu 2010 |
Kaplica ma formę rotundy. Z jednej strony przylega do niej cmentarz i mała dzwonnica, z drugiej jest wejście.
Obok - pomnik Jana Pawła II.
Kaplica była zamknięta, ale przez szybę udało się zrobić zdjęcie.
Kaplica pw. Matki Boskiej Zwycięskiej z 1928 r. |
Kaplica pw. Matki Boskiej Zwycięskiej z 1928 r. |
Wróciłam na ul. Matarewicza i szłam dalej. Po prawej stronie minęłam kapliczkę. Piękną, na pewno starą, no i ta pisownia!
Mogiła żołnierzy radzieckich znajduje się w szczerym polu. Widać ją w dali na zdjęciu obok.
Nie ma żadnego oznaczenia tego miejsca, dobrze, że w porę zapytałam.
Trzeba iść dalej ul. Matarewicza i skręcić w prawo w polną drogę, potem przejść przez mostek i iść wzdłuż rzeczki.
Temat tej mogiły pojawia się tylko w kontekście zbezczeszczenia, tak, jak w przypadku pomników, i od święta. Na co dzień chyba nikogo to nie obchodzi.
Najnowszy artykuł na ten temat, jaki znalazłam podaję w linku.
W politykę wchodzić nie będę, ale gołym okiem widać, że to nie jest pomnik, tylko grób. Osobiście uważam, że zmarłych należy zostawić w spokoju.
Właśnie zagłosowałam i widzę, że 8% jest za usunięciem mogiły, a 90% przeciw.
Posiedziałam trochę nad rzeką, zjadłam obiad i poszłam dalej ul. Matarewicza do miejsca śmierci ks. Ignacego Skorupki. Prowadzi do niego aleja, po obu stronach rosną brzozy.
Pierwszy krzyż w tym miejscu mieszkańcy Ossowa postawili w roku 1920, w 1944 został ścięty przez sowietów i zużyty na opał, obecny jest z 1981.
Obok alei prowadzącej do krzyża postawiono w 1939 r. obelisk poświęcony ks. Skorupce.
"Obelisk ks. Ignacego Skorupki postawiono [...] w okolicach domu p. Orychów, do którego po bitwie zostało przeniesione ciało bohaterskiego Kapłana."
www.ossow1920.pl
Obelisk ks. I. Skorupki |
Było ok. 16 i zaczęłam zastanawiać się, czy iść dalej przez kilka wsi do Wołomina, czy wrócić i skręcić przy szkole w ul. Grabiczną. Nie lubię wracać tą samą drogą, ale to był tylko kawałek, a bałam się, że nie zdążę przed wieczorem. Wybrałam drugą opcję i bardzo dobrze zrobiłam, bo przez Kobyłkę i tak szło się do stacji dość długo.
Ul. Matarewicza |
Oprócz miejsc związanych z Bitwą Warszawską, w Ossowie można znaleźć piękną przyrodę, ścieżki rowerowe, ławki. Można i coś zobaczyć, i odpocząć. Tylko jedzenie lepiej zabrać ze sobą (sklep otwarty w niedzielę jest na wysokości obelisku ks. Skorupki, ale nic poza tym nie było).
Poniższy link zawiera plan, szczegółowe opisy wszystkich miejsc i niezbędną dawkę historii.
http://www.ossow1920.pl/prezentacja/index-pl.html
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22213533,kogo-prowokuje-mogila.html#sondaz
Świetny pomysł na wycieczkę za miasto ! Bardzo ciekawie opisałaś te wszystkie miejsca, aż chce się ruszać w drogę . No i te widoki !...Super zdjęcia, jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Faktycznie miejsce jest fajne i blisko. Poza tym ta rzeczka jest cudna, i tu, i w Markach, i na Białołęce.
UsuńUkłony!
OdpowiedzUsuńŠwietny wypad i dokumantacja. Miejsce malownicze, szkoda że tak daleko bo bym tam rowerkiem przekręcił (zdecydowanie na równiny wolę rower, a per pedes to po pagórach i magurach).
Zdecydowanie mogiła nie pomnik. Do tego bez symboliki bolszewickiej a z krzyzem prawosławnym. Za jej zniesieniem moze optować tylko "idiota lub... prowokator" (to z pewnego żartu zasłyszanego na Studenckim Festiwalu Piosenki w latach 80'ych).
Dzięki!
OdpowiedzUsuńJa też lubię jeździć tylko po płaskim, i najlepiej bez wiatru. A łazić to wszystko jedno, chociaż ostro pod górę to też niekoniecznie. Jak trzeba wejdę, rzecz jasna.
Powinieneś się wybrać na Mazowsze na upatrzone tereny, z rowerem. Jest fajny przewodnik, "Zapomniane miejsca Mazowsza".
Fajnie by było i na Mazowsze się wybrać, ale jak dla mnie to jednodniówka nie wchodzi w rachubę, a na kilkudniowy wypad nie mam na razie szans.
Usuń