poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Karczew

W Karczewie byłam naście lat temu i zapamiętałam go jako miejsce wymarłe (coś jak Czerwińsk nad Wisłą), ale zdecydowanie warte odwiedzenia. Tym razem było większe ożywienie, nawet 2 sklepiki były otwarte mimo niedzieli.
A co tam trzeba koniecznie zobaczyć? Niesamowity kirkut na wydmie w środku miasta i tablicę fundacyjną z 1595 r. na zewnętrznej ścianie kościoła.

Do kościoła pw. św. Wita udało mi się wejść miedzy jedną a drugą mszą.
Został zbudowany w latach 1732-37 w stylu baroku piemonckiego, ale spłonął w 1865 r. podczas pożaru miasta. Rozbudowany w 1913 r., został uszkodzony w 1944. Przy odbudowie przywrócono mu pierwotny wygląd.



Krzyż gotycki - jeden z najstarszych elementów wyposażenia


Marmurowy piedestał, na którym stoi figura NMP (na lewo od ołtarza) to głowica kolumny z warszawskiego soboru bizantyjskiego (nieistn.). Figura pochodzi z kościoła św. Anny w Warszawie. 

 

 

 

Przy kościele stoi klasycystyczna dzwonnica z przełomu XVIII/ XIX w. oraz figura Niepokalanego Poczęcia NMP z 1904 r.


 

 

Po drugiej stronie ul. Ks. W. Żaboklickiego znajduje się Centrum Historyczne Ziemi Karczewskiej „Stara Plebania
Było nieczynne.

Plebania z 1892 r. (do 1996 r. )
Idąc na cmentarz, minęłam trochę starych, drewnianych budynków. Niektóre mają się dobrze, niektóre są częściowo zawalone i czekają na rozbiórkę. Ale w sumie jest ich jeszcze całkiem sporo.

Żaboklickiego 22
Żaboklickiego 21
Przeraził mnie natomiast widok kapliczki św. Leonarda, bo myślałam, że po kilku latach restauracji zobaczę ją w całej okazałości, ale okazało się, że jeszcze nie skończyli. Kapliczka jest bardzo oryginalna, wykorzystano do jej budowy elementy ceramiczne z wnętrz pałacowych w Otwocku Wielkim ( XVIII-wieczny piec kaflowy). Ufundowali ją ocaleli powstańcy. Wyglądała, i mam nadzieję, że będzie wyglądała tak, tylko lepiej.

Kapliczka św. Leonarda, poł. XVIII w.
Ul. Żaboklickiego doszłam na cmentarz

Cmentarz wojenny z 1939 r.
"Pomnik Orła Białego (...) został potajemnie ustawiony w nocy podczas okupacji przez miejscowe oddziały AK. Orzeł został wykuty z betonu przez więźniów, którzy w latach 1938-1939 byli zatrudnieni przy budowie wału przeciwpowodziowego wzdłuż Wisły."
                                                                                                                polskaniezwykla.pl
Kaplica grobowa rodziny Bielińskich, 1830
Nagrobek z 1903 r.

Na ul. F. Bielińskiego moją uwagę zwrócił budynek z datami. Okazał się organistówką z 1908 r., wybudowaną przez ks. Żaboklickiego. W budynku mieszkała też służba kościelna, była sala teatralna. Ksiądz organizował życie kulturalne Karczewa, działał teatr amatorski. Obecnie mieści się tam Stowarzyszenie „W stronę słońca”, zajmujące się dziećmi.

Organistówka z 1908 r.; ul. Bielińskiego 1
Ul. Bielińskiego prowadzi do Rynku Zygmunta Starego, gdzie znajduje się OSP z bardzo pomysłowym daszkiem wieżyczki - hełm strażacki!

OSP; Rynek Zygmunta Starego
Pod nr 9 - apteka wybudowana z materiału z rozbiórki starej, drewnianej szkoły po roku 1904. Po I wojnie światowej budynek kupił aptekarz, Ludwik Lewenstein, i do dziś pełni tą samą funkcję.

Apteka
Rynek Zygmunta Starego
Rynek Zygmunta Starego
Jak widać, drewniane domy są dość różne.
Ale najlepsze było dalej: XIX-wieczna karczma, stojąca przy dawnym placu targowym, wytyczonym w XVIII w. Zachowała się w prawie niezmienionym stanie, okiennice są oryginalne! Teraz to budynek mieszkalny.
Pani, która mieszka obok, a którą próbowałam podpytać w temacie karczmy, nie wykazała zrozumienia. Ot, przyjechała głupia i świruje wokół drewnianej rudery... :)

Karczma, XIX w.; Warszawska 29/ Świderska
Karczma, XIX w.; Warszawska 29/ Świderska
Kapliczka MB, pocz. XX w.; ul. Kościelna
Od strony ul. Otwockiej znajduje się wejście na cmentarz żydowski. Wygląda na zamknięty, ale można otworzyć bramę. Z tablicy informacyjnej (2006):


Cmentarz Żydowski w Karczewie

Założony w połowie XIX wieku, cmentarz ten był miejscem pochówków
do czasu Holokaustu podczas którego większość społeczności żydowskiej
Karczewa została zamordowana w Treblince.


Obejrzałam wszystkie macewy, szczególnie szukając tych, które można było odczytać. Było kilka z fragmentem po polsku i kilka po rosyjsku. 
Zauważyłam bardzo dużo nagrobków tumbowych. Spotkałam się z czymś takim w Baligrodzie. Wg strony twojebieszczady.net w Bieszczadach jest to rzadko spotykany rodzaj nagrobka. Tam też znalazłam najlepszą jego definicję:

"Tumba jest poziomym nagrobkiem (rodzaj sarkofagu), który wykształcił się wśród Żydów sefardyjskich (pochodzących z Portugalii i Hiszpanii), często była dwuczęściowa - dolna część w postaci skrzyni a górna to przykrywająca ją piramida lub półkolumna."  
Ohel Awrahama Jehoszuy Heszla syna Mordechaja Twerskiego - cadyka w Łojowie i Cudnowie


Wygląda na to, że coś się tu jednak dzieje. Ktoś najwyraźniej wrzuca prośby do cadyka, ktoś kładzie kamienie na macewach.
Rozbite szkło po imprezach się zdarza, ale ogólnie nie jest źle.
Pan, z którym rozmawiałam, stwierdził, że cmentarz jest zaniedbany. No tak, tylko czy na pewno byłoby lepiej, gdyby go ruszono? Teraz jest absolutnie niesamowity i unikalny, te leżące macewy są prawdziwe w takim stanie. Gdyby zaczęto je ustawiać, to już nie byłoby to...

Najstarsza zachowana macewa pochodzi z 1876 r.






O co chodzi z tymi dziurami?


Zaczęłam wracać do kościoła, przed którym jest przystanek autobusowy. Po drodze jeszcze parę krzyży i figur.


Krzyż z 1852 r.
Ul. AK/ Mickiewicza, 1947 r.
Pomnik Chrystusa Króla; ul. Stare Miasto
Na koniec jeszcze spojrzenie na kościół...



... i chyba najważniejszy powód, dla którego znawcy tematu przyjeżdżają do Karczewa - tablica fundacyjna kupca warszawskiego Melchiora Walbacha z 1595 r., wykonana z czerwonego marmuru. Porażająca!

19.06.22

Kapliczka św. Leonarda po rewitalizacji. Wygląda pięknie, ale figura nie jest oryginalna (jest w kościele), a kafle znajdują się w Starej Plebanii (Muzeum).

 

 

 

http://mgok.karczew.pl/chzk-muzeum-stara-plebania/
http://www.kirkuty.xip.pl/karczew.html

10 komentarzy:

  1. Karczew jest bardzo klimatyczny.... Super relacja i zdjęcia; widzę, że muszę jeszcze Karczew odwiedzić bo sporo ominęłam. Warto jeszcze przejść się na wschód mistaeczka, na granicy z Otwockiem jest w lesie stary cmentarz żydowski, mnóstwo macew w dobrym stanie. Prowadzi tam szlak turystyczny (niebieski, o ile pamietam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ten cmentarz był w planach, ale nie zdążyłam, chciałam też iść do rezerwatu Na Torfach. To jest bardzo dokładnie zaznaczone na Polsce Niezwykłej.
      Ja tam jeszcze wrócę kilka razy, bo plany są.

      Usuń
  2. Jak nie kocham baroku, to ten kościół ciekawy, do tego tablica iście renesansowa, musi robić niezwykłe wrażenie, bo to tak jak by dziś ktoś sobie rokokowy nagrobek fundnął uznano by go za wariata albo... wizjonera ;-)

    Istotnie w Bieszczadach próżno pochówków charakterystycznych dla Sefardyjczyków szukać, jako że tam ich nie było (no chyba że przypadkiem, w służbie u kogoś, albo w interesach), bo to tereny zasiedlana przez Chasydów. Ale fakt pochówki tumbowe właśnie tak wyglądają. Zdumiewa daleko idący proces asymilacji skoro polskie i rosyjskie inskrypcje występują równorzędnie z hebrajskimi. Ba na tej leżącej macewie mamy wszak wyryte "nierukotwornyj" (wybacz ale nie wchodzi mi czemuś z cyrylicy) - czyli nie ludzką ręką powołany do istnienia, a to już wszak znacznie bliższa chrześcijaństwu niż judaizmowi frazeologia.
    spotkałem się ze stwierdzeniami iż tradycja żydowska zabrania podnoszenia przewróconych macew, choć są też zdania odmienne. Chyba się skuszę i napiszę do jakiegoś kompetentnego rabina, bo temat jest ważki. Co innego gdy macewy leżą bo tak ma być, a co innego gdy teren jest po prostu zaniedbany (to by źle o nas świadczyło, lub celowo nie są podnoszone aby pokazać jak to Polacy "mają w poważaniu" - zresztą sytuacja znana choćby z Tarnowa, gdzie pokazywano wycieczkom z Izraela ogromną stertę gałęzi, na dowód tego "poważania", ani słowem nie wspominając iż kirkut jest w całości pod zarządem gminy żydowskiej z Krakowa.

    Do rewelacji z "polskiniezwykłej" podchodził bym z dystansem, ot zapytajmy po co niby więźniowie II RP (lata 1938/39)mieli by "wykuwać" owego orła, i jaka jest technologie odkuwania w betonie, by uzyskać jakikolwiek zaplanowany kształt?
    Najpewniej więc pomylono daty, orzeł powstał w latach okupacji, i nie był "odkuwany" ale lepiony z betonu.

    Karczma rewelacja. Zauważyłaś kilka dachów wyraźnie w stylu galicyjskim (ścięte narożniki)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że macew się nie podnosi, ale też i nie sądzę, żeby leżały od początku. Cmentarz jest ewidentnie zaniedbany. Tych rosyjskich napisów było mało, po polsku też. Natomiast bardzo mnie interesują te dziury w macewach. Były na kilku.
      Nie mam pojęcia o betonie, więc nie skomentuję :)Ścięte narożniki są, ale czy to jest typowe tylko dla Galicji?

      Usuń
    2. rozkminiłem nieco kwestię macew - to taka sprawa sporna nawet pośród Żydów. teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie by je podnieść, postawić itp. problem w tym że pochówki są NIENARUSZALNE w związku z tym jeśli nie ma możliwości przeprowadzenia pewnych prac pod okiem rabina, to lepiej ich nie przeprowadzać (bo żeby np. postawić macewę to trzeba ją wkopać, a żeby ją wkopać, to trzeba zrobić dołek a wtedy, może dojść do zbezczeszczenia płytko pochowanych szczątków! Z tego samego powodu nie wolno wyrywać drzewek czy krzewów z korzeniami. Generalnie jako chrześcijanie i bez rabina ograniczajmy się do posprzątania i ewentualnie wykoszenia terenu.

      Dziury (przynajmniej jedna, ta w podstawie macewy z kolumnami) to ewidentnie postrzał z broni palnej stawiam na jakiś pistolet maszynowy, niemiecki MP40, lub radziecką PwPeSzę. Czyli pewnie "pamiątka" z czasów wojny.

      Nie wiem czy ścięte narożniki to tylko Galicja, ale Galicja na pewno - choć u nas to obowiązkowo jeszcze ganki. Te domy zresztą też mogą je mieć, tylko trzeba by wejść na podwórka.

      Usuń
    3. Z tym strzelaniem, to chyba jednak nie. Dziury są na 2-ch macewach, w dolnej części, idealnie w środku. Poza tym strzał by chyba rozwalił macewę, a przynajmniej byłyby jakieś odpryski. No i strzelali by w górę macewy, a nie dół.

      Usuń
    4. Gdyby celowali do macewy to pewnie strzelali by w górę, ale to mogły być zabłąkane kule które już wytracały energię. Podobne ślady z czasów (najprawdopodobniej I Wojny) na kapliczce znalazłem ostatnio na Powiślu. Nie sposób oczywiście wykluczyć działania wolicjonalnego, na moje oko jednak pocisk z broni palnej. Najpewniej można by sprawę rozstrzygnąć badaniem mechanoskopijnym i metalograficznym w laboratorium kryminalistycznym, bo potrzeba specjalistycznego sprzętu, ale to raczej nie ta ranga problemu. Na pewno dłuto czy kilof daje inny obraz uderzenia.

      Usuń
  3. Ps. sam czekam aż "mi" oddadzą św. Wacława z kapliczki w Gumniskach, bo renowacja trwa już kilka lat...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny post. Nigdy tam nie byłam. Lubie odkrywać nowe miejsca. Ładne kadry, niektóre domki są naprawdę śliczne i takie klimatyczne. :) Pozdrawiam bardzo serdecznie, miłego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń