niedziela, 12 maja 2019

VIII Flis Festiwal - Jarmark Kultury Urzecza w Gassach

Jarmark Kultury Urzecza w Gassach odbywa się corocznie w maju. Warto tam pojechać z powodu Festiwalu, dobrze zachowanego krajobrazu poolęderskiego - wszędzie wierzby! - i przeprawy promowej, dzięki której można zobaczyć inne miejscowości Urzecza znajdujące się po drugiej stronie Wisły.


Urzecze to region etnograficzny leżący po obydwu stronach Wisły pomiędzy Pilicą i Wilgą a południowymi rubieżami Warszawy. Należą do niego m.in. Czersk, Słomczyn, Cieciszew, Obory oraz nieco dalej od rzeki położone Karczew, Otwock Wielki, czy Jeziorna (część Konstancina-Jeziorny).
Najlepiej pokazuje to mapa na stronie wislawarszawska.pl.

Region ten ukształtował się pod wpływem kolonizacji olęderskiej rozpoczętej na ziemiach polskich w 1 poł. XVI w., a na Urzeczu - 100 lat później. Osadnicy przybyli do Polski w wyniku prześladowań religijnych (mennonici z Fryzji i Niderlandów) lub wojen polsko-szwedzkich (Pomorzanie, Kujawiacy). Pierwsza fala uległa polonizacji, druga (XVIII/XIX w.) - już nie. Po 1945 zostali wysiedleni do Niemiec.
Olędrzy umieli radzić sobie z wylewami Wisły. Zawdzięczamy im tzw. typowo polski krajobraz (w końcu Chopin w Łazienkach siedzi pod wierzbą!).
Dla tożsamości Urzecza ważni byli również flisacy, czyli oryle, napływający z południa i północy kraju. Zajmowali się spławem towarów (m.in. drewna, soli, zboża). Mieli własną gwarę, stroje i strukturę organizacyjną.
Do tego ludność mazowiecka (mazurska) żyjąca na tych terenach przynajmniej od średniowiecza.

I parę słów o samych Gassach:

Gassy to jedna z ważniejszych wsi Urzecza, do XIX wieku jedna z największych tutejszych miejscowości. Wieś bierze swą nazwę od osadnika imieniem Gasz, który (...) mieszkał tu już w roku 1510. Znajdowały się tu przewóz i binduga flisacka z karczmą. Stała przeprawa promowa z Gassów do wsi Przewóz i dalej do Karczewa funkcjonowała w tym miejscu przynajmniej od średniowiecza (...). Bezproblemowo pozwalała ona dotrzeć mieszkańcom na drugą stronę Wisły. Niezależnie od tego który brzeg rzeki zamieszkiwali, wszyscy Urzeczanie określali się wzajem Zawiślakami. (...)
Co roku w maju odbywa się tu Flis Festiwal: spotkanie kultur nadrzecznych na Łurzycu, którego ideą jest odbudowa orylsko-olęderskiej tożsamości mikroregionu oraz popularyzacja kulturowego dziedzictwa innych nadrzeczy Polski i Europy. Podczas imprezy można zapoznać się z elementami autentycznej kultury ludowej, obejrzeć tradycyjny flis rzeczny, poznać zanikające zawody wiślane, muzykę, tańce i stroje, dawne pieśni i przyśpiewki, czy też unikatowe łurzyckie przysmaki, takie jak sytocha czy siuforek.
                                                       
                                                                                                                "Z wizytą na Urzeczu"

Sytochę zjadłam i znalazłam przepis. Podobnie jak barszcz buraczano-chrzanowy i sery z Cieciszewa znajduje się na liście Dziedzictwa Kulinarnego Mazowsze. Były też Powidła Olenderskie z buraka cukrowego z jabłkami lub śliwkami i mnóstwo innych rzeczy.

Oprócz występów zespołów ludowych, można było zapoznać się z dawnym rzemiosłem, obejrzeć tradycyjne łodzie, spektakl i wystawę fotografii Jacka Marczewskiego "Powidoki wiślane szypra Kałuży".

Wg programu o 13.30 miała się odbyć parada łodzi - wg mnie jej nie było. Spóźniłam się 15 minut i nic się nie działo. Podobnie na końcu nie było pochodni nad Wisłą, a na to czekałam. Dobrze, że zapytałam, bo uciekłby mi ostatni autobus... Dowiedziałam się, że od kilku lat już tego nie organizują.

Na Festiwalu było również stoisko promocyjne Gminy Karczew, a w samym Karczewie - wystawa Towarzystwa Przyjaciół Karczewa i prezentacja Stowarzyszenia Eko Patrol Karczew.

Nie byłam cały czas na Festiwalu, ale muzykę słyszałam. Krążyłam po okolicy i siedziałam nad Wisłą.  

Ostroga na Wiśle

 WIECZNA CHWAŁA
BOHATERSKIM OBROŃCOM
OJCZYZNY, ŻOŁNIERZOM POLSKIM
POLEGŁYM W MIEJSCU PRZEPRAWY
PROMOWEJ WE WRZEŚNIU 1939 r.


Powsinianie
Powsinianie
Do najważniejszych elementów owego nadwiślańskiego krajobrazu bez wątpienia należały chruściane płoty, groble i wały ochronne, poldery, nasady wierzbowe i topolowe, (...) terpy [sztucznie usypane pagórki pod siedliska na terenach zalewowych] i trytwy [drogi na umocnionej grobli, na mokradłach], bindugi [przystanie flisackie] , charakterystyczne budownictwo (np. wznoszenie wysokich dachów czy też domów kryjących pod jednym dachem część mieszkalną i gospodarczą), a także liczne wiatraki [osada młyńska w pobliskim Łęgu!] i młyny wodne.
                                                                                                                   urzecze.pl

To, co przetrwało i niesamowicie rzuca się w oczy w Gassach, to wierzby. Inaczej niż np. w Kiełpinie, nie tworzą one szpalerów wzdłuż drogi, a są porozrzucane dość chaotycznie po całym terenie.



Stadion


URZECZEni
Bardzo podobały mi się reprodukcje obrazów Elwiro M. Andriolli'ego. Dają wyobrażenie o tym, jak było dawniej.

"Oczyszczanie koryta Wisły", 1880
"Osada rybacka", 1880
Jak widać na poniższym zdjęciu, nie były to drętwe występy festiwalowe, a coś, co naprawdę tych ludzi bawiło. I to chyba najważniejsze, bo daje nadzieję na przyszłość.

Na wale przeciwpowodziowym

Ostroga na Wiśle
Stadion
Kapliczka z 1993
Kapliczka ma taką datę, a że nic nie znalazłam na jej temat, wygląda na to, że zabytkowa nie jest. Ale cieszy fakt, że zbudowana zgodnie z tradycją.

































Na koniec informacja praktyczna. Prom kursował bez przerwy, można było bez problemu przepłynąć z samochodem czy rowerem.

A ja już obmyślam trasę na kolejny wypad - warto by zwiedzić Urzecze po drugiej stronie Wisły, właśnie korzystając z promu.








Cisza, zapach Wisły, wierzby i zachód słońca... Wieczorem w Gassach było cudownie, chciało się tam zostać!


https://urzecze.pl/historia/
http://wislawarszawska.pl/urzecze/

Łukasz Maurycy Stanaszek, Paweł Komosa, "Z wizytą na Urzeczu":
file:///C:/Users/User/AppData/Local/Temp/szlak%20z%20wizyta%20na%20urzeczu.pdf

Flis Festiwal 2019

2 komentarze:

  1. Od tyłu:
    Promy - moja pasja, jak jest prom, chętniej wybieram niz most.

    Pomnik - niebywałe bohaterstwo żołnierzy musiało rekompensować niebywałą głupotę polityków i wyższego dowództwa.
    Flis - flisacy to głównie moi krajanie, którzy robili tratwy z pni ściętych karpackich dębów czy buków. potem ładowano na.nie i inne towary i tak płynęły Wisłą aż do Gdańska.
    Miejscowość - nie kojarzę, mea culpa.
    Impreza - świetna, pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z tych bali potem budowano domy.
      Ciekawy artykuł: http://okolicekonstancina.pl/2013/05/14/o-flisakach-i-orylach/.

      Usuń