poniedziałek, 16 września 2019

Sanniki

Do Sannik jeżdżą chyba głównie miłośnicy twórczości Fryderyka Chopina. W pałacu, w którym spędzał wakacje, dziś odbywają się koncerty. Otacza go piękny park. Ale to, oczywiście, nie wszystko.

Zabytkowe założenie pałacowe w Sannikach powstało w końcu XVIII wieku, na terenie dawnego zespołu dworskiego. Jego reliktami są fundamenty dworu oraz szpalery lipowe z drugiej połowy XVIII wieku zachowane na terenie parku. Pod koniec wieku zarządcami tych dóbr stali się Pruszakowie. Na własność wykupił je w 1834 roku Aleksander Pruszak. Pałac został przekształcony w pierwszej ćwierci XIX wieku i można go uznać za czołową realizację tzw. willi włoskiej na ziemiach polskich. (...) Od 1856 roku właścicielem Sannik został Leon ks. Sapieha.
W 1873 roku majątek wraz z zakładem cukrowniczym został sprzedany Seligowi Natansohnowi, a w 1909 roku dobra w Sannikach kupiła Antonina z Natansohnów Dziewulska. (...) Dziewulscy byli ostatnimi właścicielami majątku, który po 1945 roku został rozparcelowany i przekształcony w Państwowe Gospodarstwo Rolne. Zespół pałacowo-parkowy przeszedł na własność gminy Sanniki w 1993 roku.

                                                                                                                                     zabytek.pl

Obecnie w pałacu funkcjonuje Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina.

Pałac - willa włoska, przebudowana w 1910 przez Władysława Marconiego


Park krajobrazowy powstał w 1 poł. XIX w., następnie został przekształcony w stylu naturalistycznym w 1908 z zachowaniem istniejącego drzewostanu. Jest w nim wyjątkowo dużo pięknych alei.
Miejsce, w którym stał niegdyś dwór, to dziś tylko wzgórek. Co do karczmy, to usłyszałam fragment rozmowy, z której wynikało, że nie zachowało się żadne zdjęcie i że zniknęła w czasach nam współczesnych. Bywał w niej Fryderyk Chopin.

W parku jest dużo tablic informacyjnych, a w samym pałacu - IT i kawiarnia.
Aleja lipowa, 2 poł. XVIII w.
Aleja grabowa
Aleja nad stawem



Zrekonstruowana fontanna
Oranżeria odbudowana podczas rewaloryzacji w l. 2011-2013
W ramach Europejskich Dni Dziedzictwa pałac można było bezpłatnie zwiedzać z przewodnikiem.
Znajdują się w nim m. in. fortepian, na którym grywał Fryderyk Chopin, oraz polichromie z końca XVIII i XIX w.

Relikty przejścia podziemnego w posadzce parteru

























Rodziny Chopinów i Pruszaków łączyły serdeczne więzy. Konstanty Pruszak był jednym z najbliższych kolegów szkolnych Fryderyka Chopina. Obydwaj uczęszczali do tego samego Liceum Warszawskiego, mieszczącego się w Pałacu Kazimierzowskim.
Fryderyk Chopin w Sannikach przebywał od lipca do września 1828 roku. Nie był to pierwszy letni pobyt kompozytora na wsi. (...)
Podczas wakacji w Sannikach Fryderyk Chopin prawdopodobnie odwiedzał majątki oddalone o kilkanaście kilometrów od pałacu sannickiego. Z zachowanej korespondencji wynika, że czas spędzał na odpoczynku, zabawach i spacerach po ogrodzie w towarzystwie guwernantki dzieci Pruszaków. Zapewne był świadkiem okrężnego, czyli sannickich dożynek, gdzie przysłuchiwał się ludowej zabawie uczestnicząc w niej jako muzykant i tancerz. Wpływ muzyki ludowej znalazł swoje odzwierciedlenie w późniejszej twórczości kompozytora, zwłaszcza w mazurkach.

                                                                                                            tablica informacyjna

Tablica nad wejściem do pałacowej wieży (1925)

Pomnik F. Chopina z guwernantką autorstwa B. Kurzei, 2014
Pomnik F. Chopina autorstwa Ludwiki Kraskowskiej-Nitschowej, 1985

Dbając o rozwój ekonomiczny swoich dóbr Pruszakowie założyli wielkie owczarnie, a w 1849 roku zbudowali w Sannikach cukrownię. Rozbudowywana przez kolejnych dziedziców produkowała tzw. głowy cukru, eksportowane głównie do Rosji. (...) Częściowo spalona w 1906 roku cukrownia i mocno zbombardowana podczas pierwszej wojny światowej, już nigdy nie została odbudowana. Na jej miejsce założono mleczarnię.

                                                                                                                          sanniki.pl

Budynek d.cukrowni z 1849
Spichlerz, 1 poł. XIX w.; ul. Parkowa
Wystawa na murze przy bramie pałacowej
Wystawę warto obejrzeć, szczególnie zaintrygował mnie taniec ze szklankami (jest w linku). Poza tym w kilku miejscach spotkałam się z podkreślaniem różnicy między strojem łowickim a sannickim, m. in. na stronie sanniki.pl:

W regionie gąbińsko-sannickim wypracowano własny styl tkanin dekoracyjnych, nie spotykany w innych regionach Polski i zupełnie niezależny od kolorystyki łowickich „nosp”, czyli nakryć na łóżko. Warto dodać, że Łowiczanki kolor gorącej czerwieni o odcieniu pomarańczowym nazywały „sannickim” i lubiły go stosować w swoich strojach. Zamawiały więc pasiaki z takim tłem u tkaczek w Kiernozi lub u tercjarek w Sannikach.

Naprzeciwko bramy prowadzącej do pałacu znajduje się kościół Trójcy Świętej z 1872. Otaczają go kasztanowce, przez mur widać plebanię i pola.

W latach 1870-72 (...) na miejscu starego drewnianego kościoła (...) stanął kościół murowany. Wystawiono go przy pomocy finansowej parafian (...), nowego właściciela cukrowni Jakuba Natansona i jej współwłaścicieli. Autorem projektu neoklasycystycznego, trójnawowego i dwuwieżowego kościoła był architekt Franciszek Tournelle, zaś jego budowę powierzono Julianowi Tomaszowi Matłaszyńskiemu, dyrektorowi sannickiej cukrowni. Fundamenty budowli osadzono na dębowych palach ze względu na wysoki poziom wód gruntowych.
W latach 1889-92 rozbudowano kościół o nawy boczne (...).
W czasie II wojny światowej na skutek bombardowań kościół i plebania znacznie ucierpiały. Władze okupacyjne na dobra sannickie wprowadziły niemieckich gospodarzy, którzy wyremontowali budynek plebanii zaś kościół zamieniono na magazyn zbożowy.

                                                                                                               tablica informacyjna


Obecna figura z 1946



Obraz MB Częstochowskiej, zasłaniany obrazem św. Antoniego z Padwy, drewniane figury Św. Apostołów Piotra i Pawła

Drewniana ambona z pocz. XIX w.
Plebania, k. XIX w.
Kapliczka, która mnie zachwyciła, na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Wiejskiej. Nie jest specjalnie stara, ale oryginalna, i warto przyjrzeć się dokładnie figurom. Może są starsze? No i Matka Boska z orłem na piersiach - nigdy czegoś takiego nie widziałam!






Weszłam w ul. Wiejską w poszukiwaniu "drewnianej zabudowy przy ul. Wiejskiej (chałupy z XIX wieku)" (Wikipedia). Niestety - znalazłam tylko 2 stare domy z czerwonej cegły i ten cudowny drewniak. Jak dobrze, że zdążyłam...



Drzwi
Strasznie szkoda drewnianej zabudowy... Właśnie tego typu rzeczy robią na mnie największe wrażenie - fragment przemijającego świata, podejrzanego przez okno, tak, jak w tym przypadku. To nie jest zwykły opuszczony dom - ta jedna ściana mówi wiele o dawnych mieszkańcach, o tym, jak niegdyś urządzano wnętrza.

Szukałam także wiatraka koźlaka z 1911. Był widoczny z ul. Warszawskiej i podobno wyglądał bardzo malowniczo. Zawalił się jakieś 5 lat temu...



https://zabytek.pl/pl/obiekty/sanniki-zespol-palacowo-parkowy
https://palacsanniki.pl/pl/
http://www.sanniki.pl/index.php/historia-i-etnografia
Występ Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca - SANNIKI

6 komentarzy:

  1. Sanniki - świetny opis,
    Guwernantka -odobno ma bardzo wiernie apetycznie oddane pośladki ;)
    Kapliczka - SUPER! Matka Boża Królowa Plski, często jest przedstawiana z orłem w takiej postaci, choć sama w sobie nie jest częstym przedstawieniem (jakoś się ten kult pośród ludu nie przyjął - owszem pomodlić aię mogą, zwłaszcza jak ktoś taką modlitwę poprowadzi, ale kapliczki stawiają rzadko). Na fejsie masz cały profil "figury Matki Boskiej królowej Polski" (tak wiem że kicz jakich mało).
    Św Stanisław BM i św. Florian wyglądają na celowo postarzanych de modo antico (znaczy na średniowiecze ;) ) Stawiam że kapliczka i figury to duch neogotyku... ale calkiem zgrabny. Też niczego podobnego nie widziałem. Myślę że dobór osób to manifestacja polityczna. MBKP to oczywiście personifikacja ojczyzny, św. Stanisław zjednoczenie zaborów, a św. Florian jako onrończa przed pożogą wojenną (nie sprawdził się ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :)Co do kapliczki - jest z lat 50., nie widzę w tym neogotyku.Figury postarzane - też nie sądzę, żeby ktoś sobie czymś takim zawracał głowę. To drewno, może tak wyglądać, zwłaszcza, że na powietrzu.
    Ale całość robi wrażenie, to nie jest kapliczka, jakich wiele. Od razu daje po oczach przy wjeździe do wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok, złe słowo, nie tyle postarzane aby wyglądały na antyczne, co rzeźbione w duchu przedstawień neogotyckich (zgodzisz się że kompletnie odmienna stylistyka niż przedstawień barokowych lub współczesnych) Data powstania nieco nie pasująca do neogotyku, aczkolwiek wtedy np. w Tarnowie Mościcach powstał kościół NMP Królowej Polski na moje oko wyraźnie inspirowany stylem romańskim, choć zachowujący proporcje neogotyckie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie znalazłam na temat tej kapliczki. Wydaje mi się, że to po prostu rzeźby ludowe.

      Usuń
    2. Ostatnio bylem u źródła św. Urbanka (nie pytaj mnie jakim cudem ale rzekomo "tradycja ludowa pod mianem Urbanka ma św. Benedykta ucznia i towarzysza św. Andrzeja Świerada).
      Jest u mnie na fejsie, będzie i na blogu, ale nie wiem kiedy. Tam też jest taka figurka, o której gdyby ktoś nie wiedział to mógł by rzec - świetnie odrestaurowany gotyk. Na szczęście jest współczesna i od autora wiadomo że po prostu naśladował to co zobaczył w Muzeum Diecezjalnym. Być może tam mamy podobnie.

      Usuń
    3. Możliwe. Współczesna kapliczka wykonana w ludowym stylu. Na pewno te figury nie
      są zabytkowe, bo gdzieś by o tym napisali. Co nie wyklucza tego, że mogą być stare.

      Usuń