sobota, 12 września 2020

Wydmy Lucynowsko-Mostowieckie - Dębinki - Jarzębia Łąka

Dzień wyjazdu do Mostówki i Dębinek nie był przypadkowy. Jeśli chodzi o wydmy, był to ostatni moment na wrzosy, Dębinki natomiast miałam nadzieję zwiedzić podczas Europejskich Dni Dziedzictwa. Jarzębia Łąka była w planach i idealnie wpasowała się w trasę. Razem ok. 10 km.

Z Warszawy dojechałam do Mostówki pociągiem z przesiadką w Tłuszczu. Od stacji trzeba iść na północ wzdłuż torów. Dość szybko zaczynają się wrzosy, potem tablica informacyjna, i, niestety, sporo samochodów. Jeden wjechał we wrzosy, widocznie spacer po tak pięknym terenie nie stanowił dla kierowcy zbytniej atrakcji... Potem również widziałam ślady kół na wydmie.

Wydmy Lucynowsko-Mostowieckie są chyba najpiękniejsze o tej porze roku, ale pojadę tam również na wiosnę zobaczyć, jak wszystko kwitnie.  

W 1993 roku pod wsią Mostówka wybuchł pożar, który strawił ogromne połacie lasu. (...) Przez następne lata mieszkańcy obserwowali, jak pod nosem wyrasta im cud natury. Pożar wykorzystała mącznica lekarska, roślina z rodziny wrzosowatych, która rozpoczęła ekspansję na łachach piasku ogołoconych z drzew. Dziś Wydmy Lucynowsko-Mostowieckie to jedno z największych stanowisk mącznicy w Polsce. Formalnie chronione dopiero od 2008 roku przez wpis do sieci Natura 2000.

                                                  "Zobacz największe wrzosowisko w Polsce. Wyrosło pod Warszawą"


Weszłam na wydmę, gdzie było mniej ludzi, i zjadłam śniadanie. Po jednej stronie widać gęsty las...



... a po drugiej - piach. A raczej wysokiej jakości piasek szklarski, który podczas wojny wywożono do Niemiec.



Mącznica lekarska

Mącznica to roślina wiecznie zielona, kwitnąca i mająca czerwone owoce latem. W Europie Zachodniej już nie do zobaczenia. Najwięcej stanowisk widziałam w pobliżu stacji.

Ul. Kolejową poszłam na południe, do ul. Reymonta. Po drodze taki oto krajobraz. Czy to pozostałość po pożarze? Nie wiem, jaki był zasięg, a to już było daleko od wydmy.

Na granicy Mostówki i Choszczowego stoi stary krzyż.

 Krzyż z 1902; ul. Kolejowa/ Reymonta

Przeszłam przez tory i ul. Kolejową, Spacerową i Pałacową doszłam do pałacu w Dębinkach. Po drodze minęłam stację Grzegorzewo, skąd do pałacu jest ok. 2 km.

Brama była otwarta, co raczej jest rzadkością, a na miejscu przygotowywano się do wieczornego wydarzenia z okazji Dni Dziedzictwa. Mogłam spokojnie zwiedzić cały pałac i park. 

Obecnie pałacem zarządza Fundacja Museion Norwid, której celem jest utworzenie w tym miejscu muzeum Norwida. Nie jest to jednak proste z powodu problemów własnościowych. Obecnie teren jest podzielony na 34 prywatne działki! Jak się dowiedziałam, obecni właściciele urządzają regularne pikniki...

O szczegółach tej kuriozalnej sytuacji można poczytać na stronie Fundacji, a konkretnie w artykule "Fundacja Museion Norwid kontra powiat wyszkowski w sporze o przyszłość pałacu w Dębinkach" (tubawyszkowa.pl):

Fundacja Museion Norwid, która przejęła w dzierżawę pałac w Dębinkach i zamierza w nim stworzyć Muzeum Norwida, oczekuje, że Rada Powiatu wycofa się z decyzji o sprzedaży działek przyległych do pałacu. Fundacja zamierza szukać pomocy u wojewódzkiego i krajowego konserwatora zabytków a nawet w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.

To było w 2018 i nic się nie zmieniło, poza tym, że w artykule jest mowa o 22 działkach, a teraz jest ich już 34.

Co do samego pałacu i jego historii, to na ogrodzeniu znajdują się 3 tablice i z nich będą pochodzić poniższe informacje.

Dębinki na początku XVIII w. wchodziły w skład dóbr królewskich. Zostały podarowane Janowi Baptyście Renardowi, pułkownikowi gwardii królewskiej, przez króla Augusta II w podzięce za wierną służbę. Później pałac miał wielu właścicieli.

Dwór został zbudowany w pierwszej połowie XVIII w. przez Jana Baptystę Renarda, podstolego nurskiego. Niewykluczone, że został zaprojektowany przez jego brata Bernarda, znanego architekta. W pierwszej połowie XIX w. budynek został przebudowany przez Ksawerego Dybowskiego. Według innej wersji na miejscu pierwotnego drewnianego dworu z XVII w. Dybowski postawił dwór murowany. Obecny kształt dwór zawdzięcza kolejnej przebudowie pod koniec XIX w. (być może data 1884 umieszczona na fryzie belkowania dworu jest datą zakończenia prac), wg projektu Wiesława Mierzanowskiego. Po zniszczeniach w 1917 r. dwór został przebudowany w latach 1925-1926, a po zakończeniu II wojny światowej był remontowany w latach 1948-1950, 1952-1954.

Podczas wojny stanowił schronienie dla żołnierzy AK, powstańców warszawskich i partyzantów. Przez chwilę mieściło się tam dowództwo wojsk niemieckich, a następnie szpital dla żołnierzy radzieckich.

W 1948 powstał PGR Dębinki, a po remontach placówki opiekuńcze pod różnymi nazwami i w końcu Dom Dziecka. Trwało to do 2016.

Aleja prowadząca od bramy do pałacu

Pałac, XVIII, XIX w., 1926

 

Mimo dziwnej sytuacji Fundacja remontuje pałac, co widać na poniższych zdjęciach. Zorganizowano też wystawę.

Cyprian Norwid był skoligacony z Ksawerym Dybowskim, który po śmierci rodziców poety został jego opiekunem. Tak więc miejsce na muzeum Norwida jest idealne.

W Dębinkach bywali też artyści związani z Cyganerią Warszawską, Oskar Kolberg, któremu w wyprawach krajoznawczych towarzyszył starszy brat Cypriana, Ludwik, a w okresie międzywojennym pracował tu jako nauczyciel synów księcia Michała Woronieckiego Jarosław Iwaszkiewicz.

XVIII-wieczna marmurowa tablica z datą urodzenia Jana Renarda (1681)

 

Przez taras wyszłam do parku. Niegdyś była to weranda, ale zlikwidowano ją w latach 20. XX w. podczas przebudowy. Zniknęła wtedy również galeria łącząca oficyny z dworem.

Wokół dworu już w XVIII w. został założony park, który następnie przekomponowano według projektu Waleriana Kronenberga (1903), jednego z najważniejszych twórców założeń ogrodowych w Polsce przełomu XIX i XX w. Stworzony wówczas układ parkowy z pewnymi zmianami zachował się do czasów współczesnych.

Figura MB, pocz. XX w.

 

Grób Franciszka Reszke, żołnierza AK, nie jest jedynym śladem wydarzeń, jakie miały tu miejsce podczas II wojny światowej. Na prawo od wejścia do pałacu umieszczono w 2004 tablicę ku czci ppor. Wacława Mroza, który zginął przy bramie dworu podczas akcji "Burza" w 1944. 

Więcej na temat tych wydarzeń można dowiedzieć się z filmu, do którego link podaję na dole.

Do figury i grobu prowadzą schody widoczne poniżej. Przechodzą w piękną aleję, na końcu której znajduje się figura MB. Grób jest kawałek dalej.

Oficyna dworska, 2 poł. XVIII w.

Oficyna dworska, 2 poł. XVIII w.

Czworak

Czworak

Kuchnia dworska

Kuchnia dworska

Po zwiedzeniu pałacu ul. Długą doszłam do Jarzębiej Łąki. Chodziło o zabytkowy dworzec, ale po drodze zobaczyłam też stare kapliczki i kilka ładnych, drewnianych domów.



Budynek kolejowy w Jarzębiej Łące miał ogromne szczęście do ludzi, co można wywnioskować z wywiadu z sołtysem wsi i jednocześnie kolejarzem, W. Romańskim, który zainicjował rewitalizację dworca ("Jarzębia Łąka – nasze miejsce", 2017). 

W artykule z 2016 "Tłuszcz koleją stoi" burmistrz P. Bednarczyk mówi o planach wobec dworca:

Jarzębia Łąka to duże sołectwo. Mieszka tam ponad 700 osób. Chcemy zorganizować w tym obiekcie filię biblioteki połączoną ze świetlicą wiejską. Powstanie w ten sposób miejsce do spotkań dla mieszkańców. Ten budynek to niezwykły przykład dawnej drewnianej architektury kolejowej na linii Tłuszcz- Ostrołęka – według relacji mieszkańców ma blisko sto lat. To symbol Jarzębiej Łąki. Kręcono tu fragment kultowej polskiej komedii „Wielka Majówka” z 1981 roku w reżyserii Krzysztofa Rogulskiego, w której główną rolę zagrał Zbigniew Zamachowski.

W 2012 budynek stacji opuścili ostatni lokatorzy, a obecnie znajduje się w nim biblioteka. 

Drewniany dworzec, 1900-1910



Na stronie bazakolejowa.pl znalazłam stare zdjęcie i komentarz, z którego można się dowiedzieć, że budynek na zdjęciach pełnił funkcje mieszkalne dla kolejarzy, a kasa i poczekalnia były obok.

Bardzo polecam tą trasę, bo to naprawdę piękne i ciekawe okolice. Tylko dobrze się wcześniej upewnić, czy pałac w Dębinkach będzie dostępny. Spotkałam osobę, która kilka razy odbiła się od bramy. Dni Dziedzictwa są na pewno dobrym momentem, a i wrzosy w tym okresie prezentują się wspaniale.


http://www.zabrodzie.pl/p,132,wrzosowiska 

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22375238,zobacz-najwieksze-wrzosowisko-w-polsce-wyroslo-pod-warszawa.html?disableRedirects=true 

https://www.zyciepw.pl/tluszcz-koleja-stoi  

"Jarzębia Łąka – nasze miejsce" 

https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=stacje&id=7213&okno=galeria&photoid=30153 

Film "Dębinki - pałac, Norwid i cała reszta..."

http://fundacjamuseionnorwid.pl/debinki/ 

http://wyszkowskaatlantyda.mazowsze.pl/index.php/2019/11/26/otoczony-legenda-kmicica-wspomnienie-o-waclawie-mrozie/ 


1 komentarz:

  1. Wrzosowiska piękne. Ostatnio włóczę się rowerem często po wydmach w okolicach Mielca. Ciekawe czy te o których piszesz pochodzą z tego samego okresu, myślę ze tak aczkolwiek pewnie ciut młodsze. Marny ze mnnie botanik więc nie ustalę w terenie gdzie jeszcze mącznica występuje a to w sumie ciekawa kwestia.

    Sytuacja pałacu bardzo charakterystyczna dla wielu takich obiektów, ofiar reformy rolnej i parcelacji majatków dworskich. Teraz nie do odkręcenia bez kolejnej spec ustawy.

    Domek kolejowy faktycznie bardziej przypomina zabudowania mieszkalne niż dworcowe, aczkolwiek nie sposób wykluczyć przeróbek. Moim zdaniem decydujące będzie usytuowanie względem torów.

    OdpowiedzUsuń