Obecnie dwór jest własnością prywatną, ale da się go obejść wzdłuż ogrodzenia i obejrzeć z zewnątrz.
Do Łyczyna można dojechać z Warszawy autobusem 742 i wysiąść na przystanku Łyczyńska. Dwór jest nieco oddalony od szosy, ale widać go z daleka. Na prawo od niego znajdują się zabudowania folwarczne.
W rejestrze zabytków jest park z aleją dojazdową do szosy Warszawa-Góra Kalwaria, chociaż o parku to już chyba nie ma co mówić... Tą aleją właśnie idzie się do dworu.
Ogółem do GEZ wpisane są: dwór, obora, spichlerz, stodoła, czworak, ośmiorak i park. Nie jest łatwo to wszystko zidentyfikować, a zdjęć poszczególnych obiektów nigdzie nie znalazłam.
Dwór został wybudowany w 20-leciu międzywojennym dla hr. Józefa Potulickiego. Pod koniec lat 30. XX w. zakupił go Stanisław Plebański, którego smutną historię można przeczytać na stronie mazowieckie.dipp.info.pl (link na dole).
W czasie wojny dwór był budynkiem mieszkalnym, miejscem pracy i szkoleń konspiracyjnych AK i Szarych Szeregów. Po wojnie należał do PGR Obory (do 1957), a następnie do Rolniczego Zakładu Doświadczalnego SGGW w Oborach. Mieściły się tam mieszkania dla pracowników.
Pierwszy raz pojechałam do Łyczyna w styczniu 2018 i od tego czasu nic się nie zmieniło. Piękny dwór niszczeje...
Nowy krzyż, ale w dawnym stylu - ul. Wiślana/ Baczyńskiego |
Ośmiorak - ul. Wiślana |
Ośmiorak - ul. Wiślana |
Spichlerz |
Cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej, oryginalnie uformowany w dwa okręgi. Spoczywają tu polegli 18 października 1914 r. żołnierze armii rosyjskiej i niemieckiej - w tym wielu Polaków. Cmentarz ten odwiedzał wraz z córką Moniką Stefan Żeromski. Efektem tych spacerów są napisane przez niego Pomyłki.
tablica informacyjna
Cmentarz jest niesamowity, przypomina krąg celtycki! Za jego wygląd odpowiedzialni są Niemcy. Założyli go w latach 1915-18 po zajęciu Królestwa Polskiego.
Zgodnie z przyjętym wówczas obyczajem tworzono nekropolie wojenne, w których składano poległych, stylizując miejsce pochówku na dobrowolną ofiarę złożoną na ołtarzu wojny o słuszną sprawę, toczoną dla ojczyzny. (...)
Nieznany z nazwiska projektant mauzoleum odwołał się do starożytnych tradycji cmentarnych, grobowców z kultury starożytnych greków oraz kurhanów ziemnych i kopców nagrobnych kultury wschodniej. Nawiązał także do celtyckich menhirów ustawianych w kręgach. Do położonego na planie okręgu mauzoleum wiodło wejście przez kamienną bramę, prowadzącą na teren cmentarza. Skromne surowe stalle z nazwiskami żołnierzy umieszczono w dwóch kamiennych kręgach symbolizujących porządek boski. Nieznanych żołnierzy pochowano we wspólnej mogile w centralnym kręgu oznaczając to miejsce granitowym głazem z inskrypcją. W kręgach zewnętrznych złożono zidentyfikowanych żołnierzy umieszczając na nagrobkach ich nazwiska, stopnie, funkcje i daty śmierci. W przypadku Rosjan identyfikacja była niemożliwa, w przeciwieństwie do niemieckiej armii żołnierze nie nosili nieśmiertelników z danymi osobowymi, ograniczono się jedynie do wymienienia stopni oficerskich. Prócz istniejącej bramy pierwotnie miejsce pochówku otaczał kamienny mur ze zrębów i głazów, szeroki i wysoki na 60 cm.
muzeumkonstancina.pl
Inny cmentarz założony na planie okręgu, ale mniej wyrazisty, znajduje się w pobliskim Cieciszewie.
https://mazowieckie.dipp.info.pl/baza-dipp/item/284-gmina-konstancin-jeziorna/149-dwor-lyczyn
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/3483/Lyczyn/
http://www.muzeumkonstancina.pl/1161_cmentarz_w_maryninie
Fajna wędrówka. Dworku szkoda, cmentarza też, bo widać że z oryginalnego założenia niewiele zostało. Zakładam że murek rozebrali miejscowi. No cóż chłopska, podyktowana często biedą mentalność.
OdpowiedzUsuńU nas były rzekome przypadki wykorzystywania betonowych pomników nagrobnych z cmentarza wojennego jako kruszywa przy budowie domów (osobiście wierzyłem w to nim nie zacząłem budowy własnego domu, bo nie bardzo widzę na co można by takie kruszywo wykorzystać, bo poza dodatkiem do betonu na fundamenty, ale to ani wygodne, ani łatwe).
Miejscu przydał by się solidny remont, odtworzenie oryginalnego wyglądu, jakieś tablice poglądowe itp.
Dworek prywatny, nie wiem, co się tam dzieje i jakie są plany. Może w ogóle nie ma. Nie powinno tak być, że jak prywatny to wszystko wolno...
UsuńCmentarz wg mnie robi wrażenie, okręg jest zachowany i chyba jest tak jak było, pomijając ogrodzenie. Warto by tylko zrobić jakieś sensowne dojście, bo albo się człowiek przedziera od dołu skarpy przez krzaczory, albo idzie górą, ale dojścia od szosy nie ma.