wtorek, 15 sierpnia 2017

Gubałówka - Dzianisz - Witów

Dzianisz jest zdecydowanie jedną z najciekawszych wsi, jakie zwiedziłam w okolicy Zakopanego. Właściwie cała wieś jest jednym, wielkim zabytkiem architektury drewnianej. Dwie dzwonnice "burzówki" i figury przydrożne dopełniają całości.

Do Dzianisza poszłam z Ciągłówki w Zakopanem przez Gubałówkę. Szybciej do niego doszłam niż go przeszłam, jest bardzo długi.

A to już prawie Gubałówka


I tu uwaga: ostrzegano mnie, że w pewnym momencie
droga się rozwidla i trzeba uważać, żeby nie wejść na
teren prywatny, bo może być problem. Ja cały czas trzymałam się szlaku, więc spokojnie weszłam na Gubałówkę.





Po pokonaniu straganów, budek itp. i po posileniu się pysznym langoszem :) znalazłam się na drodze prowadzącej do Dzianisza.


                                                                                                
Chrystus Frasobliwy przy drodze do Dzianisza



Droga spokojna. Trochę się idzie przez las, potem 
z prawej strony widać Zakopane. Piękne widoki, minęłam kapliczkę, aż w końcu zobaczyłam napis "DZIANISZ".








Najpierw stogi siana, pola, a za moment pojawiły się pierwsze zabudowania. Oczywiście drewniane! 
I pierwszy kamienny krzyż.






Krzyże i figury przydrożne zostały wykonane z piaskowca i ufundowane przez mieszkańców wsi w XVIII i XIX w.


 

Znalazłam informację, że OSP w Dzianiszu Górnym została założona w 1957 r. Budynek nie jest stary, ale ładny, a na szczycie ma ciekawą figurkę strażaka z trąbką.
Przy remizie jest sklep, chyba jedyny, jaki widziałam we wsi.


Trochę dalej następny krzyż i pierwsza "burzówka".


Dzwonnica "burzówka" - odstraszająca burzę i ogłaszająca pożar; lata międzywojenne
Od pani pracującej w polu dowiedziałam się, że zwyczaj dzwonienia jest nadal kultywowany, ale martwiła się, że niedługo zaniknie, bo dzwoni starsza osoba i po niej już nikt nie będzie tego robił. Smutne :(



Na tablicy informacyjnej ( jest ich kilka ) widnieje informacja, że dzwonnice są 3. Tej środkowej już nie ma, ale o tym później.


Mapki na tablicach są bardzo użyteczne - zrobiłam fotkę, żeby nie przegapić tych dzwonnic, ale, jak pisałam wcześniej, w Dzianiszu wszystko jest zabytkiem, więc mapka była mało czytelna :)








Kolejny piękny dom i remiza, tym razem w Dzianiszu Dolnym. Starsza i wg mnie ładniejsza niż w Górnym. Nad wejściem mała kapliczka ze św. Florianem.


Remiza OSP w Dzianiszu Dolnym
Kilka minut później zobaczyłam drewniany kościół pw. MB Częstochowskiej z lat 1932-37. Powstał w wyniku rozbudowy kaplicy z 1927 r. Na tablicy informacyjnej w pobliżu kościoła można przeczytać:

" Architektonicznie nawiązuje on do grupy jednowieżowych drewnianych kościołów obronnych z charakterystycznymi izbicami (np. Dębno, Łopuszna, Harklowa) i jednocześnie posiada elementy charakterystyczne dla góralskiej ciesiołki, np. podtrzymujące okap rysie czy ozdobne kołkowania."




W kościele najcenniejsze są chyba organy, prawdopodobnie z XVII w., przeniesione z kościoła w Kętach. Ołtarze są z lat 50. XX w.


Teraz zaczęłam się rozglądać za drugą dzwonnicą. Minęłam przystanek autobusowy i kolejną kamienną figurę.




Powinna już być i nic. Przy tej kapliczce zaczęłam odczuwać lekki niepokój. Pojawiła się pani, która uświadomiła mi, że ją przeszłam. Musiałam się cofnąć jakieś 50 m, co też i zrobiłam, jak się wkrótce okazało, bez sensu :(
Weszłam pod górę, skoro przy szosie jej nie było, droga się skończyła i nadal nic. Pytam kolejną panią. Okazało się, że poległa podczas jakiejś burzy, ale przecież stawiają nową, więc nie ma problemu...
Niektórzy ludzie kompletnie nie rozumieją wartości zabytków, jakie mają w zasięgu ręki. Oczywiście to dobrze, że powstaje nowa, bo to świadczy o kontynuowaniu tradycji, ale to już przecież nie będzie to samo :(




Jeszcze jedna figura i ostatnia dzwonnica. Na szczęście w dobrym stanie.




Dzwonnica jest oddalona od szosy, ale jak się człowiek rozgląda, to zobaczy. Trzeba do niej dojść drogą obok pensjonatu i wejść na czyjeś pole. Brama nie była zamknięta, ale i tak czułam się dziwnie. Nie było kogo zapytać o pozwolenie, a ja strasznie chciałam ją zobaczyć z bliska...
Idąc od strony Gubałówki, obie dzwonnice są po prawej stronie.






I to był ostatni punkt programu w Dzianiszu. Teraz szłam do Witowa, skąd zamierzałam wrócić busem do Zakopanego.


Droga z Dzianisza do Witowa
Ok. 45 minut później przeszłam przez most na Czarnym Dunajcu i byłam w Witowie. Niestety, nie miałam tyle czasu, ile bym chciała, a jeszcze trzeba było zjeść obiad. Poza tym pogoda się pogorszyła i zaczęło się ściemniać. Ale najważniejsze zobaczyłam.



Zarząd Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi
Droga do kościoła
Kościół pw. MB Szkaplerznej z 1912 r. (wystrój wnętrza z lat 70. XX w.)


Do kościoła i z powrotem biegłam, żeby zdążyć na autobus. Niby jeżdżą na tej trasie częściej niż gdzie indziej, ale i tak za rzadko,      a o tej porze już musiałabym sporo czekać.






Z tego, co zdążyłam zobaczyć, w Witowie jest również trochę drewnianej architektury, ale wieś nie robi takiego wrażenia jak Dzianisz. Może dlatego, że leży przy ruchliwej drodze, a Dzianisz jest bardzo na uboczu?
No i te dzwonnice i figury w Dzianiszu, które biją wszystko na głowę...







http://www.wspolnotalesna8wsi.pl/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz