czwartek, 13 września 2018

Z Karpacza w góry


Najlepszym punktem startowym w Karkonosze jest, oczywiście, Karpacz Górny. Przy kościółku Wang znajduje się wejście do Karkonoskiego Parku Narodowego i zaczyna większość szlaków.




Za pierwszym razem poszłam szlakiem niebieskim na Polanę, stamtąd podeszłam kawałek do Pielgrzymów, wróciłam i dalej do "Samotni" i "Strzechy Akademickiej".

Droga z Polany do Pielgrzymów
Po jakimś czasie z Polany dochodzi się do rozwidlenia. Można iść w prawo, mijając z lewej strony Domek Myśliwski i dochodząc do "Samotni" drogą nad Małym Stawem...

Domek Myśliwski, ok. 1924 (Ośrodek Edukacyjny Karkonoskiego PN)
"Domek Myśliwski (...) stanął ok. 1924 r. jako przyczółek myśliwych łowiących w karkonoskich lasach m.in. jelenie. Dawny właściciel tych terenów hrabia Schaffgotsch musiał przecież mieć w tych ostępach jakąś godną siebie i swego zajęcia przystań." 
                                                                                                                    kpnmab.pl






Mały Staw
Droga do "Samotni"   
 ... lub skręcić na rozwidleniu w lewo i dojść do "Samotni" górą.

Mały Staw z góry
"Samotnia" to jedno z najstarszych schronisk w Polsce (2 poł. XIX w., 1922, 1934). Informacja o pierwszej budzie nad Małym Stawem pochodzi z 1670.
To najsympatyczniejsze schronisko, jakie napotkałam w tej okolicy. Nie było tłumów, zadęcia, był za to dobry obiad, kawa, święty spokój i piękne widoki.

"Samotnia" i Mały Staw
Droga z "Samotni" do „Strzechy Akademickiej”
"O kilkadziesiąt metrów od schroniska przy drodze w kierunku Strzechy Akademickiej na jednym z głazów jest wykuty napis: "Erbaut Herr Franz Krauss 1922" Upamiętniać to może rozpoczęcie rozbudowy." (samotnia.com.pl).
Dwa razy tamtędy przechodziłam, rozglądałam się, i nie znalazłam (zdj. na stronie "Samotni").

„Strzecha Akademicka”, 1907
"Strzecha Akademicka" uważana jest za najstarsze schronisko w Karkonoszach. Już w 1 poł. XVII w. istniała tu buda pasterska służąca wędrowcom.
Schronisko wg mnie nie jest tak klimatyczne jak "Samotnia".

„Strzecha Akademicka” - rozwidlenie szlaków
Przeszłam obie trasy widoczne na powyższym zdjęciu. Obie to żółty szlak. Ścieżka po prawej stronie, wzdłuż muru, prowadzi do lawinowiska. Stamtąd zeszłam do Karpacza czarnym szlakiem (ciężko się szło, bo obsuwały się kamienie).
Idąc główną drogą wychodzi się w Karpaczu przy Dzikim Wodospadzie na Łomnicy. Niegdyś odbywały się tu zjazdy rogatymi saniami torem saneczkowym aż do Karpacza.
Lawinowisko

 Czarny szlak od lawinowiska do Karpacza
Innym razem, schodząc główną drogą, miałam okazję "podziwiać" efekty klęski ekologicznej z lat 70. i 80. XX w. (kwaśne deszcze). Zresztą widać je w wielu miejscach :(

Żółty szlak do Karpacza od "Strzechy Akademickiej"
Dziki Wodospad na Łomnicy
Moim kolejnym celem była Śnieżka. Na Kopę wjechałam kolejką linową, ponieważ zdecydowanie wolę chodzić po górach niż pod górę :) Poza tym chciałam się tam dostać jak najszybciej.



"Dom Śląski", 1922
W XVII w. na Przełęczy pod Śnieżką istniała buda dająca schronienie drwalom i pasterzom. W 1847 po śląskiej stronie stanęło pierwsze schronisko będące przeciwwagą dla tego po czeskiej stronie. Po pożarze w 1888, w 1904 wzniesiono nowe. Obecny "Dom Śląski" to trzeci budynek w tym miejscu.
Chyba największe i najbardziej zatłoczone, w jakim byłam. Poza koszmarnym tłumem w obserwatorium na Śnieżce, rzecz jasna.



Widok na "Dom Śląski" spod Śnieżki
Obserwatorium, 1974, i kaplica św. Wawrzyńca, XVII, XIX w., na Śnieżce
"Pierwsze notatki o Karkonoszach, którym można przypisać charakter meteorologiczny, związane są z barometrycznymi pomiarami wysokości Śnieżki. Równolegle zaczęto się interesować obserwacjami nieba i zjawiskami meteorologicznymi. Na początku XIX w. przeznaczono pomieszczenie opuszczonej kaplicy na cele obserwacji. Na najwyższym szczycie Karkonoszy - Śnieżce, rozpoczęto obserwacje meteorologiczne w 1824 r."
                                                                                                               karpacz.net

I parę słów o kaplicy św. Wawrzyńca ze strony parafia.karpacz.pl:

"Decyzję o budowie kaplicy na Śnieżce podjął hrabia Krzysztof Schaffgotsch właściciel Cieplic i zamku Chojnik. Prace rozpoczęto w 1655 r. pod nadzorem Bartłomieja Nantwiga z Gryfowa Śląskiego. Poświęcenia kaplicy pod wezwaniem św. Wawrzyńca dokonał 10 sierpnia 1681 r. opat Bernard Rosa z Krzeszowa. Nabożeństwa odprawiano w niej regularnie aż do kasaty klasztoru cystersów w Cieplicach w roku 1810. By kaplicę uratować przed zniszczeniem przemieniono ją na miejsce noclegu dla wędrowców. Ponownego odremontowania i przywrócenia kaplicy funkcji sakralnych podjął się Friedrich Sommer właściciel schroniska na Śnieżce. Powtórnego poświęcenia kaplicy dokonał w roku 1850 kardynał Henryk Forster z Wrocławia. Powrócono też do regularnego odprawiania w niej nabożeństw."

Epitafium Józefa Odrowąż-Pieniążka, 1828
Dwujęzyczne epitafium Józefa Odrowąż-Pieniążka upamiętnia hrabiego, studenta z Warszawy, który odwiedził to miejsce latem w 1828. Kaplica wykorzystywana była wówczas od 4 lat jako schronisko. Wyruszył w dalszą drogę, ale do domu nigdy nie powrócił. Uważa się, że utonął w bagnach na Równi pod Śnieżką, chociaż dowodów na to nie ma, a ciała nigdy nie odnaleziono.
Tablicę ufundowało rodzeństwo.

Malowidła z lat 80. XIX w.

Ze Śnieżki zeszłam do Karpacza czerwonym szlakiem. Był zbyt piękny dzień i zbyt wcześnie, żeby zjeżdżać wyciągiem. Bilet miałam na wszelki wypadek. Pani w schronisku mówiła, że to jeden z najpiękniejszych, choć trudnych szlaków, i miała rację. Czy bardzo trudny, to bym nie powiedziała, ale stromy na pewno.
Minęłam cmentarzyk "Ofiar Gór". Z tablicy informacyjnej:

Karkonoski Park Narodowy
SYMBOLICZNY  CMENTARZYK "OFIAR GÓR"
Kocioł Łomniczki 1310 m n.p.m.

W 1982 roku z inicjatywy Koła Przewodników Sudeckich - Oddział Sudety Zachodnie powstała idea utworzenia symbolicznego cmentarzyka "ofiar gór" dla uczczenia pamięci osób, które tragicznie zginęły w górach. W 1985 roku na zboczach Kotła Łomniczki ustawiono metalowy krzyż o wysokości 2,4 m z napisem "OFIAROM GÓR" oraz nieco niżej tablicę ze słowami "martwym ku pamięci - żywym ku przestrodze". Sentencja na pamiątkowej tablicy zaczerpnięta została z dzwonu kaplicy cmentarnej Symbolicznego Cmentarza Ofiar Gór znajdującego się u podnóża tatrzańskiego szczytu Osterwa. Uroczystego otwarcia cmentarzyka dokonano 10 sierpnia 1986 roku, w dzień świętego Wawrzyńca - patrona ludzi gór.

W tym symbolicznym miejscu umieszczane są również tablice pamiątkowe poświęcone osobom związanym zawodowo z Karkonoszami, które tragicznie zginęły w tym rejonie. W uzasadnionych przypadkach mogą być tu umieszczone tablice poświęcone także osobom, które w sposób szczególny zasłużyły się dla rozwoju turystyki, bezpieczeństwa oraz ochrony przyrody w Karkonoszach.

Symboliczny cmentarzyk "Ofiar Gór"
Wodospad Łomniczki

"Nad Łomniczką", pocz. XX w.
Schronisko "Nad Łomniczką" znajduje się już prawie na dole. Wygląda na to, że ma kłopoty. Znalazłam artykuł z 25.08.2018 pt. "Sanepid nakazał zamknięcie schroniska w Karkonoszach. Obiekt nadal działa." i późniejszy reportaż (od 10 minuty).
Ja tam wypiłam kawę, ludzie coś jedli, ale faktem jest, że z toalety nie dało się skorzystać. Kartkę o szykanach i groźbie zburzenia widziałam. W reportażu jest mowa o rozebraniu schroniska i odbudowaniu. Czyli zniszczeniu zabytku. 
Przykry akcent na koniec :(

Nigdy za dużo chodzenia po górach, więc następnym razem też będzie co robić. A spod kościółka Wang wybiorę się jeszcze do kaplicy św. Anny i do Sosnówki (to już poza Karkonoskim PN).


http://www.samotnia.com.pl/
http://www.strzechaakademicka.pl/
https://kpnmab.pl/domek-mysliwski

http://domslaski.pl/
http://www.parafia.karpacz.pl/kaplica-sw-wawrzynca-na-sniezce/
http://rugala.sweb.cz/odrowaz.htm
http://www.karpacz.net/atrakcje/obserwatorium-meteorologiczne-na-sniezce/

6 komentarzy:

  1. Niemcy dbali i tę ziemię, czasami na moje oko aż zbyt bardzo i na Kopie urzadzili swoiste corso.
    Tereny tak piękne że nie chce się wracać. Do tego bardzo bogate historycznie i ciekawe geologicznie. Pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Niemcy dbali. Świadczą o tym chociażby pensjonaty, które niegdyś były imponujące, a teraz stoją opuszczone.

      Usuń
    2. Bardziej mam na myśli zagospodarowanie szlaków, kapliczki, krzyżem kamienie, tablice, szlakowskazy itp.
      Opuszczone pensjonaty spotykam i na Słowacji i w Niemczech, jakaś nieuchwytna kwestia, spowodowała że miejsce stało się mniej atrakcyjne, lub jego prowadzenie mało dochodowe i pensjonaty pustoszeją.

      Ot tak mi się przypomniał Darłówek, Wojsko udostępniło kawałek plaży, i nagle cała wschodnia część przestała być atrakcyjna, bo ludzie woleli tę dawniej "gorszą" cześć zachodnią osady, gdyż była bliżej plaży, w ślad za nimi poszły sklepy, punkty rozrywkowe itd.

      Usuń
  2. To ja tego nie zauważyłam, wg mnie szlaki są dobrze zagospodarowane. A pensjonaty za Niemców kwitły. Miejsce nie przestało być atrakcyjne, jedyne, co się zmieniło, to właściciele. Wolą stawiać obok potworki niż odremontować stare pensjonaty. Brak szacunku dla tradycji, przeszłości.
    W Darłówku uznaję tylko wschodnią część, im dalej, tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nikt nie mówi że szlaki nie są dobrze utrzymane, ale to zasługa Niemców, oni byli prekursorami.

      Pensjonatów nie zawsze opłaca się remontować (kwestia choćby przestarzałych technologii ogrzewabia, a na prace trzeba zgody konserwatora itp.)
      Ja rozumiem twój żal, też bym wolał stary drewniano ceglany budynek, niż współczesne monstrum z betonu i maxów, ale nie ma prawa które mogło by wymóc takie a nie inne zachowania inwestorów, a to co robią po prostu bardziej im się opłaca.

      W Darłówku "bardziej na wschód" to już tylko prywatny poligon miłosnika militariów i dalej "dzicz"... O ile dobrze pamiętam?

      Usuń
    2. No to w takim razie nie zrozumiałam, o co Ci chodziło ("zagospodarowanie szlaków, kapliczki, krzyżem kamienie, tablice, szlakowskazy itp.")
      Co do pensjonatów, to nie opłacalność jest tu najważniejsza i w innych krajach to raczej rozumieją. Jasne, że renowacja jest droższa, ale prawo jest, o ile budynek jest w rejestrze. Problem w tym, że się go nie egzekwuje albo budynku do rejestru nie wpisuje. Druga sprawa to to, co budują, bez szacunku dla tradycji. Zęby bolą jak się na to patrzy :(

      Usuń