wtorek, 11 września 2018

Bukowiec

Bukowiec należy odwiedzić koniecznie, np. podczas pobytu w Karpaczu. Zespół pałacowo-parkowy zajmuje bardzo duży teren, można tam spędzić cały dzień, a i poza nim jest co zobaczyć.
Zabytkowe budowle parkowe i folwarczne, niesamowita karczma sądowa z XVIII w., kościół, dawny zbór i krzyż pokutny - czego chcieć więcej?

Karpacza dojechałam busem do Kostrzycy i dalej poszłam pieszo. Najpierw po prawej stronie zobaczyłam park. Po tej stronie jest też pałac.
Na tablicy informacyjnej jest plan i zaznaczone wszystkie obiekty, również te nieistniejące. A przy każdym zabytku - szczegółowy opis.

Park, 1780, XIX w.

Bukowiec po raz pierwszy pojawia się w zapiskach w 1305. W rękach rodziny von Zedlitz pozostawał do połowy XVI w., w latach 1573-1759 należał do rodu von Reibnitz, potem jeszcze kilkakrotnie zmieniał właścicieli.
W 1785 majątek został zakupiony przez Friedricha Wilhelma von Reden i to właśnie ta rodzina jest odpowiedzialna za dzisiejszy wygląd pałacu i parku. Bukowiec był wówczas ważnym ośrodkiem kulturalnym Prus, miał też status letniska.
Po wojnie w pałacu mieściły się kolejno szkoła, dom wczasowy Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, szkoła weterynaryjna, dom spotkań dla młodzieży i siedziba Akademii Rolniczej.
W tej chwili Bukowiec jest rewitalizowany, chyba całkiem udanie, przez Fundację Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej.

Pałac, 2 poł. XVI w., 1800
Przeszłam przez ulicę i znalazłam się w drugiej części parku.
Kilka słów o idei, jak przyświecała hrabiemu von Reden przy tworzeniu całego założenia.

Idea ferm ozdobnych "ornamented farms" wywodzi się z Anglii i Szkocji, gdzie na przełomie XVIII i XIX wieku nasilił się proces tzw. ogradzania (enclosure). Polegał on na scalaniu rozdrobnionych gruntów w wysokowydajne farmy rolno-hodowlane. Sukcesywnie powiększane majątki stwarzały możliwość kształtowania krajobrazu na ogromną skalę. (...)
Hrabia  Reden, urządzając posiadłość zgodnie z ideą ornamented farms", dążył do scalenia parku i gospodarstwa rolnego z terenami górskimi, tworząc rozległy krajobraz parkowy. (...)
Program ideowy parku był związany z kulturą niemiecką i europejską doby Oświecenia i początków Romantyzmu.

                                                                                                tablica informacyjna

Przy ostatecznym ukształtowaniu parku korzystano z rad Piotra Józefa Lenne, architekta króla pruskiego.

Herbaciarnia/ Pawilon/ Świątynia Ateny - "1804 Najsłodszej małżonce F. W. Reden"

Herbaciarnia była podarunkiem hrabiego Friedricha von Reden dla 22 lata młodszej żony, Friederike, w drugą rocznicę ślubu.
W jednym z gabinetów parzono herbatę, w drugim znajdowała się biblioteka.
Tradycja przetrwała - do tej pory są tam książki.

Friederike von Reden miała swój udział w osiedlaniu w latach 1837-1838 w  Mysłakowicach protestanckich uciekinierów z Tyrolu, oraz w przenoszeniu kościółka Wang do Karpacza. Prowadziła też działalność charytatywną.

Stodoła, 1 ćw. XIX w.
Dom Ogrodnika był pierwszą budowlą parkową. Służył ogrodnikowi Walterowi, ale na piętrze były też pokoje hrabiego i hrabiny. Trzymali tam swoją kolekcję minerałów i motyli, oraz obrazy przedstawiające świat roślin.
Architekturą dom przypominał chałupy Anglii, Francji, czy północnej Europy. W okresie międzywojennym został częściowo przebudowany.
Dom jest zamieszkany i nie można go obejrzeć z bliska.

Dom Ogrodnika, 1797
Metodę sadzenia na "zrost" stosowali w XIX w. najsłynniejsi ogrodnicy w Europie. Polegała na sadzeniu w 1 wiązce 2-3 i więcej sadzonek drzew.

 Lipy drobnolistne sadzone na "zrost"
Topole białe sadzone na "zrost"



Wieża strażnicza i amfiteatr, przed 1804
Amfiteatr przy wieży strażniczej przypomina ruiny rzymskiego amfiteatru. Przez okna w murze i ze szczytu wieży można było obserwować panoramę gór. Było to miejsce spotkań towarzyskich.

Zamek Kessela
Zamek Kessela
Wyszłam poza teren parku krajobrazowego i poszłam w kierunku centrum. Idąc na cmentarz, minęłam kościół św. Marcina, do którego nie dało się wejść, nawet na teren.
Na cmentarzu zostali upamiętnieni niemieccy mieszkańcy wsi:

1305 - 1946
NA PAMIĄTKĘ 
BYŁYCH MIESZKAŃCÓW
BUKOWCA I KOSTRZYCY


Cmentarz
 Kościół św. Marcina, 1399, XVI w.
Przy bramie przegapiłam kamień choleryczny - informował o granicy terenu objętego epidemią.
Karczma sądowa byłaby dla mnie wystarczającym powodem do odwiedzenia Bukowca, nawet gdyby nic innego tam nie było. Najpiękniejsza, jaką widziałam!

Karczma sądowa, XVIII w.

Kościół św. Jana Chrzciciela (zbór ewangelicki), 1782
Kościół św. Jana Chrzciciela też robi wrażenie. Niestety również był zamknięty.
I to już właściwie miał być koniec w tej części wsi, jak niezawodny instynkt kazał mi spojrzeć nieco dalej... Nie wiedziałam, że w Bukowcu jest krzyż pokutny, nie darowałabym sobie, gdybym go przegapiła. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo nie zawsze o nich piszą w przewodnikach, a jest ich całkiem sporo. (Potem jeszcze kilka wypatrzyłam gdzie indziej.)
Krzyże pokutne to moja słabość, to nie są zwykłe zabytki. A jeśli jeszcze stoją w faktycznym miejscu zbrodni...


Bardzo charakterystyczne w tych okolicach jest takie zdobienie domu.


Ul. Robotnicza 22
Remiza strażacka
Dom poniżej od razu mnie zaintrygował niemieckim napisem nad wejściem. Co to było, dowiedziałam się dopiero po powrocie.

D. kolejowy dom dziecka (Eisenbahn- Kinderheim), ob. Ośrodek Wczasów Dziecięcych "Margo"; ul. Robotnicza 27
Ta willa jest bardzo daleko od głównej drogi. Odchodząca od niej ul. Tokarska jest tak długa, jak sam Bukowiec. Willa figuruje w rejestrze zabytków i ma styl!

Willa, 1882, 1934; ul. Tokarska 17
Wróciłam tą samą drogą - inaczej się nie dało - i wyszłam przy zabudowaniach folwarcznych.
Kompleks folwarczny wzniesiono ok. 1800. Posiada on wiele cech typowych dla śląskich budowli przemysłowych z pocz. XIX w. Hrabia von Reden znał ówczesne trendy z racji piastowanych przez siebie urzędów na Śląsku.

Owczarnia, XIX w.
Budynek mieszkalno-gospodarczy
Browar, XIX w.
Młyn wodny od strony parku
Popołudnie spędziłam chodząc po parku. Idealna cisza i spokój... Z daleka zobaczyłam Opactwo.

Mauzoleum von Redenów, tzw. Opactwo, 1802
Opactwo to najwcześniejsza tego typu neogotycka budowla ogrodowa  na Śląsku. Nawa pełniła funkcję kaplicy, w której odprawiano rodzinne nabożeństwa. W krypcie grobowej znajdującej się poniżej pochowano w 1815 hrabiego, a w 1854 - jego żonę. W wieży mieszkał pomocnik ogrodnika, będący jednocześnie strażnikiem Opactwa.
Gotyk był niemieckim stylem narodowym, natomiast usytuowanie Opactwa i cmentarza wśród natury było zgodne z protestantyzmem.

Mauzoleum von Redenów, tzw. Opactwo, 1802




Ponura kapliczka w parku
Bukowiec to miejsce naprawdę niesamowite. Bardzo prawdziwe, nieturystyczne. Jest tyle rzeczy do zobaczenia, a prawie nikt o tym nie wie. Pewnie po rewitalizacji to się zmieni, więc trzeba się spieszyć.
Na razie w Artystycznej Stodole jest sklepik i kawiarenka, można kupić lody itp., ale obiadu się nie zje. Nawet o sklep musiałam pytać, bo był na uboczu, otwierany, jak ktoś się pojawiał.
Odbywają się natomiast różne przedsięwzięcia artystyczne i wystawy.
Spędziłam fantastyczny dzień na łonie przyrody, jednocześnie oglądając zabytki. Ideał!


http://rudawyjanowickie.pl/pl/palace/317-palac-w-bukowcu.html
http://www.bukowiec.dolinapalacow.pl/
Film o rewitalizacji Bukowca

3 komentarze:

  1. Czemu gotyk miał by byc narodowym stylem niemieckim? Francuzi raczej będą oponować. Inna sprawa że ten niemiecki jest bardzo charakterystyczny.
    Dom Dziecka - bardzo galicyjski w formie, ciekawe czy ktoś się "zapatrzył" czy to może kwestia póżniejszej przebudowy?
    Rzeczywiscie niezwykłe miejsce, warto by się tam wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w tym sensie, że Niemcy się w nim wówczas lubowali? O Domu Dziecka nic więcej nie znalazłam.

      Usuń
    2. To już bliżej...

      Myślę że to po prostu import pomysłu, takie dachy dawały zbaczne mozliwisci wykorzystania przestrzeni poddasza, co znacznie racjonalizowało koszty inwestycji (w Galicji, też nie budowano ich dla estetyki, ale z charakterystycznego dla nas dusigrostwa ;) )

      Usuń