piątek, 14 września 2018

Miłków

Miłków robi piorunujące wrażenie ogromnymi ruinami kościoła ewangelickiego. Nie można ich nie zauważyć przejeżdżając przez wieś, ponieważ są przy głównej drodze. Ale jest tu znacznie więcej ciekawych obiektów. Dla mnie najważniejsze były zabytki ewangelickie, poza kościołem świetnie zachowane, z piękną architekturą, oraz krzyże pokutne i pręgierz.

Ruiny kościoła ewangelickiego, 1755
Wieża kościoła ewangelickiego , 1863
Dojechałam z Karpacza autobusem i wysiadłam przy kościele.
Tablica informacyjna na widocznym powyżej skwerze jest bardzo szczegółowa, znalazłam na niej więcej obiektów niż wcześniej w internecie. Od niej należy zacząć. Sfotografowałam i poszłam się rozejrzeć, na razie nie skupiając się na głównych zabytkach, które są w centrum.


Historia Miłkowa sięga XIII w. Wieś została założona przez niejakiego Arnolda, od którego imienia pochodziła jej pierwsza nazwa, i miała duże znaczenie w Kotlinie Jeleniogórskiej. Dopiero wojny husyckie w XV w. i wojna trzydziestoletnia zahamowały jej rozwój. 

Znalazłam niemiecki napis i przy okazji wdałam się w rozmowę z Panią, która właśnie w tym domu mieszkała. Niestety, nie wiedziała, co tam się znajdowało. Nie rozumiała też mojego zainteresowania, bo dla niej to był normalny element krajobrazu :) Skarżyła się na złe samopoczucie i kłopoty ze zdrowiem wynikające z mieszkania w górach. Podobno wielu ludzi tak ma.
Poza tym, dowiedziałam się, że w Miłkowie nie ma sensu pytać o ulice, ponieważ nikt nazw ulic nie używa.
Nieopodal znajduje się stary budynek poczty.

Ul. Kolejowa 53
D. poczta (dom istniał w 1900); ul. Wiejska 64
Kilka słów o pałacu w Miłkowie z tablicy informacyjnej:

Właściciel wsi Johann Nepomuk Lodron - Laterano (od 1765 r.) przebudował renesansowy dwór, postawiony jeszcze przez hrabiego von Zierotin (w 1667 r.), na okazały trójskrzydłowy pałac. Po zniszczeniu go przez ogień w 1768 roku, zarządził odbudowę w obecnej barokowo-klasycyzującej formie. Ciekawą i intrygującą postacią była hrabina von Lodron (...), wdowa po Johannie Nepomuku. Prowadziła badania przyrodnicze, interesowała się zielarstwem, była protektorką laborantów. Miejscowa ludność wierzyła, że odkryła ona tajemną formułę eliksiru wiecznej młodości i jej śmierć uznano za nieprawdziwą. W 1796 roku Miłków zakupił hrabia Bernhard von Matuschka, uznany botanik, autor cenionego zielnika i opisu flory Śląska. Jego potomkowie pozostawali właścicielami pałacu i rozległych dóbr do końca II wojny światowej. (...)
Po 1945 roku pałac zamieszkiwali pensjonariusze domu opieki społecznej, a w zabudowaniach gospodarczych mieściło się PGR. (...) w latach 70-tych  (...) ośrodek wypoczynkowo-jeździecki (...). W latach 90-tych pałac znalazł się w rękach prywatnych właścicieli, którzy uruchomili w nim hotel i restaurację "Spiż".

Pałac, 1667, 1768, XIX w.
Herb hr. Matuschka-Toppoltzan

























Po posileniu się pyszną sałatką, ruszyłam dalej. 

Stacja PKP Miłków znajduje się na linii kolejowej z Karpacza do Mysłakowic, nieczynnej od 2000. Była to jedna z najbardziej atrakcyjnych tras w Polsce - stroma i wysoko położona. 
Kolejka Karkonoska została oddana do użytku w 1895, a w 1934 - zelektryfikowana. Zyskał na niej głównie Karpacz.

D. stacja kolejowa, 1895
W latach 20-tych XVI w. ludność Miłkowa, podobnie jak wielu innych miejscowości Kotliny Jeleniogórskiej, masowo przyjmowała reformowane wyznanie Lutra. Protestanci przejęli w 1552 roku kościół św. Jadwigi, który po 100 latach został im odebrany, w okresie tzw. "wielkiej regulacji", jaka miała miejsce po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. Wybuchły zamieszki w obronie swobody religijnej: 15 lutego 1654 roku, gdy użyto siły do wyprowadzenia luteran z kościoła i w 1677 roku, gdy hrabia Carl Heinrich von Zierotin (...) zarządził usunięcie protestanckiego księdza. Odtąd  protestanci zbierali się na nabożeństwach i modlitwach w tajemnych, trudno dostępnych leśnych ostępach (...) 16.03.1742 r. kr. Fryderyk II (władca prowincji śląskiej) wydał zezwolenie na budowę w Miłkowie: pastorówki, kantorówki i kościoła ewangelickiego, na podstawie którego wzniesiono tu drewniany dom modlitw. (...) w 1774 rozpoczęto budowę nowego zboru od wielkiego przedsięwzięcia technicznego - stary dom modlitwy został przesunięty na drewnianych belkach (...), by na jego miejscu mógł stanąć okazały murowany kościół ukończony w 1755 r.
                                                
                                                                                                               tablica informacyjna

Jest też pomysł wyremontowania wieży i udostępnienia jej jako punktu widokowego, ale na razie nic się nie dzieje.

Ruiny kościoła ewangelickiego, 1755


Mur między pastorówką i kościołem ewangelickim
Za kościołem widać piękną pastorówkę i szkołę ewangelicką.
Przeważnie jedynymi pozostałościami po ewangelikach jest zapuszczony cmentarz i kościół przerobiony na katolicki. W Miłkowie budynki poewangelickie są okazałe i dobrze utrzymane.

Pastorówka, dalej szkoła ewangelicka, XVIII w.
D. szkoła ewangelicka
Poniżej wszystko, co pozostało z browaru. Obecnie jest tam hurtownia.
Browar istniał od końca XIX w. do lat 50. XX w. Najwcześniejsze zdjęcie, jakie znalazłam, pochodzi z 1907.
D. sala taneczno-restauracyjna - jedyna ocalała cz. browaru

Kościół św. Jadwigi powstał pod koniec XIII w. Ok. 1430 został zniszczony przez husytów i odbudowany, a po 1540 - przebudowany na renesansowy. Jest to jeden z najcenniejszych kościołów w Kotlinie Jeleniogórskiej.
Wewnątrz warto zobaczyć ołtarz z 1691 ufundowany przez rodzinę von Matuschka, polichromowaną figurę MB Bolesnej z ok. 1450 i rzadko spotykaną na Śląsku figurę Chrystusa Frasobliwego z końca XVI w.
Wejść mi się udało tylko do przedsionka.

Kościół św. Jadwigi, XV - XVIII w.


"Stabilny rozwój Miłków zawdzięczał przede wszystkim zielarstwu. (...) Nieprzebyte góry obdarowywały zielarzy z Miłkowa wieloma darami, dzięki czemu specyfiki te poszukiwane były w całej Europie. Do produkcji medykamentów oprócz ziół stosowano również sproszkowane minerały, maści z węży, żab i salamander. Kres ich wytwarzaniu nastąpił dopiero pod koniec XIX w."
                                                                                                             podgorzyn.pl

Mowa tu o laborantach, którzy przybyli w Karkonosze z Pragi, uciekając przed prześladowaniami religijnymi. Nauczyli miejscowych zielarstwa, wyrabiali lekarstwa i balsamy. Mieli swój cech, jedyny w historii medycyny naturalnej, szkolili adeptów i doskonalili swoją wiedzę. Przyjmowali chorych z Niemiec, Czech, a nawet Węgier i z Polski. Mieli przywileje królewskie i przełożonego, przez którego byli kontrolowani z ramienia cesarza Austrii, a potem króla Prus. Jednak od końca XVIII w. ich działalność była stopniowo ograniczana - produkcja preparatów, handel, przyjmowanie nowych adeptów.
Patronem laborantów był Duch Gór.
Działali na przełomie XVIII i XIX w., głównie w Karpaczu. Należał on wówczas do parafii Miłków, stąd ich groby w tym miejscu. Ostatni mistrz laborancki zmarł w Karpaczu w 1884. Zachował się jego dom.

XVIII-wieczne tablice nagrobne laborantów
XVIII-wieczne tablice nagrobne laborantów
Głowa Mongoła to element charakterystyczny dla kościołów pw. św. Jadwigi. Była ona matką Henryka Pobożnego poległego pod Legnicą w 1241 w bitwie z Mongołami.

Głowa Mongoła
Grobowiec  hr. Matuschka-Toppoltzan przy kościele
Krzyże pokutne znajdują się na zewnętrznej stronie muru cmentarnego. Jest to jedyne tak duże skupisko na Śląsku.

Krzyże stawiano w miejscu popełnienia morderstwa. Sprawca (...) musiał pochować zabitego na swój koszt, złożyć daninę na miejscowy kościół, pokryć koszta procesu sądowego, utrzymywać rodzinę ofiary i oczywiście wystawić krzyż lub kapliczkę z wyraźnym zaznaczonym narzędziem zbrodni. Jeżeli wszelkie zalecenia sądu zostały skwapliwie wykonane przy krzyżu, następował symboliczny akt przebaczenia sprawcy przez rodzinę. 
Zwyczaj ten został wprowadzony pod koniec XIII w. i przetrwał jako kara do 1 poł. XVII w. Przez kolejny wiek krzyże i kapliczki wystawiane były przez rodzinę ofiary, z czasem zwyczaj ten zaniknął.

                                                                                                          tablica informacyjna 

Krzyże pokutne (lewy - maltański, w środkowym - kusza, prawy - miecz i stopy), XIV-XVI w.
Parę ciekawostek na temat pręgierza z tablicy informacyjnej:

Skazany na pręgierz był ustawiany z obnażoną górną częścią ciała, twarzą do pręgierza i przywiązany z podniesionym rękami do żelaznych pierścieni i tak przez kata smagany rózgami. Dodatkowym poniżeniem skazańca było obrzucanie go łajnem, żywymi kotami, drwinami i obelgami przez zgromadzony tłum. (...)
wykonanie wyroku pod pręgierzem miało charakter publiczny i widowiskowy. Odbywało się to w niedzielę i święta oraz w dni targowe w godzinach szczytu. Szkoły miały nakaz doprowadzenia dziatwy szkolnej na egzekucje. (...) Karze pręgierza podlegali wszyscy bez względu na płeć, stan i pochodzenie. Wyrok opiewał na kwadrans, godzinę lub dłużej. (...) Często kara pręgierza związana była z banicją (...) Takiej ceremonii towarzyszyły tłumy z flagami i bębenkami.

To chyba musiało działać, prawda? :)

Pręgierz, 1677
Szubienica znajduje się na wzgórzu, na południowy-wschód od wsi. Warto przytoczyć całą tablicę ze względu na ciekawą historię...


... i kilka dodatkowych informacji ze strony podgorzyn.pl:

"Szubienica miłkowska to typ szubienicy studniowej, a do dziś na Śląsku zachowało się ich tylko 6. Pierwszej egzekucji dokonano w 1684 r., a ostatniej w roku 1715. W 2007 r. na szubienicowym wzgórzu przeprowadzono badania archeologiczne, w czasie których oczyszczono wnętrze szubienicy, a w jamie grobowej odsłonięto szkielet mężczyzny."

Szubienica na wzgórzu Straconka, 1677
I ostatnie spojrzenie na Miłków z przystanku autobusowego.
Bardzo polecam odwiedzenie tego miejsca!




http://www.podgorzyn.pl/mikow.html
http://www.cikpn.kpnmab.pl/karkonoscy-laboranci-i-walonowie/historia-karkonoskich-laborantow.html
Film o historii Miłkowa
https://fotopolska.eu/Milkow/b59845,Wiejska_64.html

8 komentarzy:

  1. Praktycznie dokładny przewodnik. Nie wiem vzy krajoznawczo dało by się dopisać coś jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że jestem bardzo dokładna, ale w tym przypadku genialne tablice informacyjne robią swoje.

      Usuń
    2. Nadmierna skromność...

      Usuń
  2. Fajny opis. Ten plan miejscowości na skwerku, oraz tablice informacyjnie, głównie to moja robota i nieistniejącego stowarzyszenia. Ja to bym tych tablic z opisami budynków i z jej historią w Miłkowie widział bym o wiele więcej w terenie, bo tego jest dużo więcej. Z resztą w każdej miejscowości turystycznej powinny być obowiązkowo takie małe tablice dzięki temu można by było zatrzymać turystę na dłużej i pokazać mu historię nie tylko z internetu. To są podstawy turystyki które w kotlinie nie są rozwinięte, o zapomnianych punktach widokowych, braku barierek, miejsc odpoczynków nie wspomnę, przykładem może być miejscowość Staniszów i góra Witosza, tam skały mają swoje nazwy kompletnie w terenie są nie opisane a szkoda, w internecie też ciężko odnaleźć te nazwy. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję świetnej roboty, bardzo wygodnie się zwiedzało. Tablica pokazuje, gdzie warto iść - chociaż ja chodzę wszędzie :) - a potem czytanie o konkretnym obiekcie stojąc przed nim. Super, tak powinno być!

      Usuń
  3. Też zwróciłem uwagę na napis i prawdopodobnie napis brzmiał "Karczma" stylizowany na starą czcionkę Niemiecką. Ale nie jestem pewien tego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to po niemiecku. Warto by się jakoś dowiedzieć. Czasami trafiam na ludzi z dużą wiedzą o miejscu, tym razem niestety nie.

      Usuń