Z busa wysiadłam przy lokomotywie, będącej pamiątką po kolejce wąskotorowej, która niegdyś tu kursowała. Podczas okupacji przemycano nią żywność do Warszawy.
Ul. Mickiewicza/ Czerwona Droga |
W ogóle z oznakowaniem cały czas miałam problem, na Torfy też bym nie doszła, gdybym akurat nie spotkała pani z urzędu miasta. Mam nadzieję, że coś z tym zrobią, bo na razie nie ma ani opisu szlaków, ani żadnych strzałek czy tablic. Opis mrowiska czy ptaków nie pomaga w orientacji w terenie... Na szczęście ludzi było sporo i jedni drugim pomagali.
Ale póki co, doszłam do kapliczki "leśnych rowerzystów" przy drodze z Karczewa do Anielina.
W NIM ŻYJEMY
PORUSZAMY SIĘ
I JESTEŚMY
LEŚNI
ROWERZYŚCI
Zaraz za kapliczką należy skręcić w lewo, w boczną drogę, która prowadzi na kirkut (tą główną idzie się na Torfy).
Droga na cmentarz żydowski |
Widziałam już tyle cmentarzy żydowskich, że fotografowanie macew jak leci nie ma sensu. Im więcej ich zwiedziłam, tym dokładniej oglądam następne i spędzam na nich więcej czasu, starając się odnaleźć różnice.
Czym różni się ten cmentarz od tego z ul. Otwockiej z poł. XIX w.? Jest młodszy (pocz. XX w.), większy, jest chyba więcej napisów po polsku, ale najbardziej rzuca się w oczy różnorodność nagrobków. Na Otwockiej są głównie stojące lub leżące macewy. Nie widziałam tam zniczy, a tu jak najbardziej. Niektóre groby spokojnie mogłyby ujść na katolickie, gdyby nie żydowskie napisy. Czy to znaczy, że ci późniejsi Żydzi byli już bardziej zasymilowani?
Na Otwockiej chowano Żydów z Karczewa i Otwocka, na tym już tylko z Otwocka i kuracjuszy z okolicznych sanatoriów.
Cmentarz nie jest ogrodzony, tylko otoczony kamieniami. Sporo grobów jest rozkopanych, teraz na stronie Polska Niezwykła znalazłam informację potwierdzającą to, co widać gołym okiem.
"Położenie cmentarza uchroniło go od zniszczeń w czasie wojny. Jeszcze kilka lat po wojnie odbywały się na nim pojedyncze pochówki. Po 1950 r. kirkut popadał w zapomnienie i odwiedzany był głównie przez złodziei niszczących nagrobki i przeszukujących groby."
Zobaczcie, jak bardzo różnią się te nagrobki, od siebie i od tych z Otwockiej.
Na dole napis po polsku |
Wróciłam do głównej drogi i poszłam do rezerwatu "Na Torfach".
Niebieski szlak |
Leśniczówka z 1905 r. |
Pięknie, prawda?
I tu był koniec mojego planu, a była dopiero godzina 14.30. Zamierzałam czarnym szlakiem iść do Otwocka, a potem zobaczyć, co dalej, ale szlak okazał się zwodniczy i zaczęłam wracać do rezerwatu. Na szczęście w porę dowiedziałam się, że w pobliżu są jakieś bunkry, ale to już bliżej Celestynowa. Stwierdziłam, że pójdę, a potem wrócę do Karczewa albo Otwocka.
Dopiero jak zobaczyłam drogowskaz na bunkry na Dąbrowieckiej Górze zaczęłam kojarzyć. Kiedyś sprawdzałam na googlach okolice Celestynowa i o tych bunkrach wiedziałam. Objawiła mi się mapka googli i nastała jasność :) W tej sytuacji uznałam, że wrócę z Celestynowa.
Na miejscu dowiedziałam się też, że Dąbrowiecka Góra to Biała Góra - drogowskaz był przy leśniczówce, ale ja szłam inną drogą. A dlaczego biała, to widać.
Są tam 2 schrony, z których jeden można zwiedzać. Jak wynika z poniższego linku, wnętrze nie jest oryginalne tylko odtworzone z wykorzystaniem oryginalnych elementów.
Kawałek za schronami zobaczyłam jeszcze rów przeciwpancerny. Obok tablica informacyjna ze szczegółowym opisem.
Do Celestynowa szłam przez Dąbrówkę, gdzie niczego specjalnego się nie spodziewałam, a zostałam bardzo przyjemnie zaskoczona. Niby drewnianych budynków jak na lekarstwo, a jednak czuje się, że to wieś. Jakoś inaczej niż w innych wsiach, które często wsi już nie przypominają.
Wyszłam z lasu, trochę szłam przez pola i zobaczyłam, że zaczyna się wieś. Potem stary drewniany krzyż, remiza strażacka, w której była jakaś impreza, i dużo kapliczek. Fajny klimat. I to wszystko bliżej lasu niż cywilizacji. Przynajmniej w tej części, przez którą ja szłam.
Zdjęcie w kierunku lasu |
Remiza, też z figurą ludową |
Kapliczka z 1991 r. |
BOŻE
BŁOGOSŁAW
ROLNIKOM
Jest jeszcze druga, z 1949 r., z podobnym napisem.
Bardzo mi się tam podobało, ciekawe, czy sąsiednie wioski są równie klimatyczne.
Tą drogą doszłam do głównej szosy, minęłam cmentarz w Celestynowie i szłam do stacji kolejowej. Chciałam coś zjeść i wracać. Zwiedzać już nie zamierzałam, tym bardziej, że planuję tam wrócić, ale zobaczyłam jeszcze parę ciekawych rzeczy.
MIŁUJCIE NIEPRZYJACIOŁY
WASZE
1917
Dwór Radzin z 1875 r., najstarszy budynek w Celestynowie; ul. Otwocka 18
|
Drewniany dworzec z 1900 r. |
A Celestynów posłuży jeszcze nie raz jako baza wypadowa.
https://mazowsze.szlaki.pttk.pl/474-pttk-mazowsze-rezerwat-na-torfach
http://www.przedmoscie.warszawa.pl/dabrowiecka-gora/
https://mazowsze.szlaki.pttk.pl/504-pttk-mazowsze-dwor-radzin
Wypada się zgodzić z konkluzją. Rewelacyjny wypad!
OdpowiedzUsuńTak jest! Nie podejrzewałam, że sama przejdę taki kawał lasu :)
Usuń