Muszę przyznać, że ta trasa mnie przerosła. Nie dałabym rady jej przejść, nie dlatego, że jest za długa, ale dlatego, że za dużo było do zobaczenia. Do tego musiałam się spieszyć, bo komunikacja jest tam tragiczna :(
Wystartowałam w Smołdzińskim Lesie i poszłam w kierunku latarni morskiej w Czołpinie. Po wykupieniu biletu wstępu do Słowińskiego Parku Narodowego, doszłam do XIX-wiecznej "Osady Latarników".
Położona w odległości ok. 900 m od latarni morskiej w Czołpinie zabudowa została nazwana przez miejscową ludność "Osadą Latarników" lub "Domem Latarników". Przez lata codziennie tę trasę pokonywali latarnicy, którzy podtrzymywali światło latarni. Osadę z 1871 r. tworzył dwukondygnacyjny budynek mieszkalny z 4 mieszkaniami oraz budynki gospodarcze. Swoje pierwotne funkcje obiekty pełniły aż do okresu międzywojennego, kiedy zelektryfikowano latarnię morską. (...)
Obiekt odrestaurowano na potrzeby ekspozycji przyrodniczo-kulturowej SPN.
tablica informacyjna
Osadę mija się idąc do latarni. Prace jeszcze trwały.
Po ok. 15 minutach dotarłam do latarni.
Latarnię morską w Czołpinie zaprojektował niemiecki inżynier E. Kummer w 1872 r. (...)
Do lat 30. XX w. źródłem światła był olej, który zastąpiono energią elektryczną. Do dziś latarnia pełni funkcje orientacyjne (...)
Latarnia nie została zniszczona podczas II wojny światowej, funkcjonowała od 15 stycznia 1875 r. do jej początku. Ponownie uruchomiono ją 7 grudnia 1945 r., a od 1994 r. została udostępniona do zwiedzania. Latarnia morska oraz tzw. "Osada Latarników" są wpisane do rejestru zabytków.
tablica informacyjna
Latarnię budowali w większości jeńcy francuscy.
1812 |
Ruchome wydmy |
Droga od wyjścia na plażę do Czerwonej Szopy zajęła mi pół godziny. Tu zjadłam obiad. Wnętrze sympatyczne, urządzone w stylu rybackim.
W Czerwonej Szopie przez wiele lat mieściła się stacja ratownictwa morskiego (...) Nad głównym wejściem widnieje krzyż maltański, który w Polsce jest symbolem Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Krzyż to znak rozpoznawczy Suwerennego Rycerskiego Zakonu Szpitalników Świętego Jana. Zakon znany jest pod potoczną nazwą Joannitów lub Zakonu Kawalerów Maltańskich i ma prawie 1000-letnią tradycję.
tablica informacyjna
Poszłam dalej w kierunku kolejnego parkingu. Chciałam zobaczyć bunkry, jest tam też taras widokowy, a po drodze 2 bieliki. Znalazły się one w wolierze po wypadkach, nie są, na szczęście, więzione na potrzeby turystów i są pod dobrą opieką.
Bunkry mogłyby być lepiej zagospodarowane, a przynajmniej jakoś zabezpieczone przed graffiti...
Na tym etapie prawie biegłam do autobusu.
Zdążyłam w ostatniej chwili.
Dojechałam do Smołdzina, gdzie zobaczyłam taki oto, mocno podejrzany, pomnik :)
Na tablicy widocznej na zdjęciu jest szczegółowy opis zabytków.
Nieopodal Muzeum Przyrodniczego SPN jest bardzo ciekawa kapliczka.
194? |
Z drugiej strony napis:
Błogosław Królowo
naszą "POLSKĘ"
Elektrownia wodna, wg Informatora Turystycznego (nr 1/2018) została zbudowana głównie przez rosyjskich jeńców wojennych, którzy dostali się do niewoli niemieckiej podczas I wojny światowej.
Elektrownia wodna, 1935, najniżej położona elektrownia na Łupawie |
W Smołdzinie znajduje się obelisk poświęcony żołnierzom radzieckim. Został postawiony na mogile. Przez mieszkańców nazywany jest "Czerwoną Gwiazdą".
Weszłam w boczną uliczkę i znalazłam św. Judę Tadeusza, ciekawie wkomponowanego w drzewo.
Kościół pw. Trójcy Świętej z 1632 r. był zamknięty, ale udało mi się zrobić zdjęcie. Przewodniki zwracają uwagę na ambonę z XVII w. i wczesnobarokowy ołtarz.
To, co zawsze robi na mnie największe wrażenie, to takie "zwyczajne" ślady przeszłości. Ten poniemiecki szyld rzeźni wypatrzyłam z autobusu wcześniej, wracając z Kluk.
Smołdzino |
I to było na tyle w Smołdzinie. Nie miałam już, niestety, czasu na Rowokół, ale wejdę na niego następnym razem, bo wszyscy mi mówili, że warto.
Stałam na przystanku i akurat miałam mieć autobus do Gardny Wielkiej jak zatrzymała się Pani i nie tylko mnie podwiozła, ale też powiedziała, jak dojść do słynnego kamienia.
"Diabelski Kamień" |
Gardna Wielka mnie zachwyciła, z kilku powodów. Położona jest nad samym jeziorem, ma klimat, ładną zabudowę. Ale to, co zrobiło na mnie największe wrażenie to kościół pw. NMP z 1852 r. To tam nauczyłam się, że w kościele trzeba przede wszystkim uważnie oglądać ambony, bo to właśnie tam są często najciekawsze i najbardziej zaskakujące detale.
Miałam ogromne szczęście, bo kościół był nie tylko otwarty, ale i pusty. Byłam sama i mogłam wszystko spokojnie obejrzeć, a to normalnie graniczy z cudem!
Oprócz wspaniałej ambony, witraży i oryginalnego ołtarza, w przedsionku znajduje się jeszcze granitowa chrzcielnica z XIII/XIV w.
Ambona |
Ambona |
Ambona |
Unikalny w skali całej Polski ołtarz z wyobrażeniem Jezusa ukrzyżowanego, ale jeszcze żyjącego |
Organy, ok. 1850 |
"Poległym w I wojnie światowej 1914-18 bohaterom morza" |
"Poległym w I wojnie światowej 1914-18 bohaterom na lądzie" |
Przy kościele znajdują się płyty nagrobkowe z XVI w. na szczątkach zmarłych przeniesionych z krypty, obelisk upamiętniający katastrofę łodzi rybackiej na
Gardnie w 1848 r., podczas której zginęły 22 łódzkie
harcerki, oraz figura
Matki Boskiej ustawiona na cokole poniemieckiego monumentu poświęconego żołnierzom z
miejscowej parafii poległym w I wojnie światowej.
Gardna Wielka |
Wracając natrafiłam na coś, co mogło być kuźnią albo stajnią.
Mimo pogarszającej się gwałtownie pogody, poszłam na pomost...
... i do Gardny Małej, żeby obejrzeć kapliczkę. To prawie jedna wieś, dzieli je parę kroków.
Gardna Mała |
A po drodze jeszcze "ustrzeliłam" remizę :)
Remiza w Gardnie Wielkiej |
Kościół w Smołdzinie
https://gp24.pl/w-smoldzinie-zidentyfikowali-relikwie-sprzed-1750-lat-wideo/ar/4773647
http://slowinski.parknarodowy.com/muzeum-przyrodnicze-spn-w-smoldzinie/
https://gp24.pl/gardna-wielka-zaprasza-turystow/ar/4756361
Bogato. Tereny kojarzę, ale znam słabo.
OdpowiedzUsuń