czwartek, 12 lipca 2018

Rowy

Rowy zostawiłam sobie na dzień idealny, żeby spędzić go spokojnie na plaży. Chciałam zobaczyć kilka rzeczy, przejść kawałek Słowińskim PN, wyjść na plażę i powegetować wracając do Rowów :) W sumie udało się, ale niewiele brakowało... Niebo na zdjęciach mówi wszystko!

Rowy są turystyczne do bólu, zdecydowanie wolę Ustkę. Ale to nie znaczy, że nic tam nie ma, a też i można się porządnie zdziwić. O tym za moment.

Dojechałam z Ustki busem i poszłam do kościoła pw. Apostołów Piotra i Pawła.

 
Zbudowany został z granitowego kamienia i wygląda na dużo starszy niż jest - powstał w 1849 r. Nie spodziewałam się cudów, ot, kościół. Niczego specjalnego o nim nie wyczytałam, poza legendą o czarnym kamieniu.

"Ciekawostką jest czarny głaz wbudowany w jedną ze ścian budynku, wokół którego na przestrzeni lat narosły legendy. Jedna z nich opowiada historię zakładu rybaka z diabłem. Rybak, aby ratować swoją zagrożoną duszę, postawił warunek – odda ją diabłu, jeśli ten wybuduje w miejscowości kościół zanim zapieją koguty oznajmiając nadejście świtu. Diabeł przystał na zakład, zebrał wszystkie inne okoliczne biesy i rozpoczął budowę. Budowa szła tak szybko, że z pewnością diabeł dostałby biedną duszyczkę rybaka na wieczne katusze w piekle, ale rybak przechytrzył diabła i sam zapiał jak kur, a za nim zapiały także wszystkie koguty. Rozwścieczony diabeł podpalił budowlę i uciekł. Po całym wydarzeniu ostał się czarny kamień, który został wbudowany w ścianę kościoła i do dziś zdobi jego oblicze."
                                                                                                                pomorskie.travel

 Niemniej zawsze uważnie oglądam kościoły. Zajrzałam do środka.


W przedsionku
Potem obeszłam kościół, szukając tego kamienia. Jest ich sporo i nie wiem, o który chodzi. Nagle stanęłam jak wryta!!!


A konkretnie:

???!!!
Skąd się wzięła Gwiazda Dawida na kościele??? Nigdzie ani słowa na ten temat.

Zaczęłam szukać Wzgórza Cmentarnego. To kolejna rzecz, którą należy zobaczyć w Rowach. Wiedziałam, że na południe od kościoła, na końcu ul.Spokojnej, jest stary cmentarz i pozostałości gródka. Znajdował się tam pierwszy kościół (XIV w.), w którym do 1799 wygłaszano kazania w języku słowińskim.
A oto co przeczytałam na tablicy informacyjnej:

Ciekawa jest historia samego przykościelnego cmentarza. Ulokowano go na wzgórzu, które od dawna było miejscem kultu. Znajduje się tu stanowisko archeologiczne (...)
W późniejszym okresie na wzgórzu spoczęli marynarze obcokrajowcy: Szwedzi (w 1717 roku), Holendrzy, Hiszpanie, Francuzi (w 1776 roku), Norwegowie, a nawet Maurowie. Znajdowały się tu groby marynarzy, których statki rozbijały się o klify niedalekiej Dębiny. Kroniki podają, że w latach 1796 - 1936 w pobliżu Rowów rozbiło się co najmniej 25 statków. (...)
W latach 50. XX wieku (...) cmentarz został zlikwidowany, żeby zatrzeć wszelkie ślady "niemieckości" na tych terenach. W latach przedwojennych i w krótkim okresie powojennym do 1947 roku byli tu chowani ewangeliccy mieszkańcy wsi, Niemcy, których potomkowie często przyjeżdżają odwiedzić miejsce pochówku swoich przodków.

Na stronie pomorskie.fotopolska.eu znalazłam zdjęcie z pocz. XX w.

Nie od razu tam dotarłam. Trzeba iść ścieżką wzdłuż campingu, a ja zabrnęłam w jakieś gruzy i wysypisko. Otoczenie Wzgórza jest tragiczne...

Wzgórze Cmentarne





Tyle znalazłam u stóp Wzgórza.
Na górze jest lepiej, coś w rodzaju lapidarium.
Przypomniał mi się Karolinów w Puszczy Kampinoskiej. Tam drewniany krzyż jest oparty o drzewo na podobnym wzgórzu.
Na szczycie Wzgórza Cmentarnego
Teraz miała nastąpić relaksacyjna część dnia. Pogoda była rewelacyjna! Posiliłam się należycie i ruszyłam w kierunku wejścia do Słowińskiego Parku Narodowego.


Wydma szara w Słowińskim PN
Zdj. z tarasu widokowego: jez. Gardno, z lewej strony Rowokół

Tu spotkałam ludzi wracających z plaży. Powiedzieli, że zaczyna się chmurzyć.
Niebo nadal było idealne, poza tym nie chciałam wracać tą samą drogą, chciałam na plażę! Zresztą co za różnica, gdzie by mnie zlało...



Plaża piękna i pusta, niebo, jak widać, też niebieskie. Jak doszłam do Rowów, też było w miarę.

Ujście Łupawy; 14.50
Ujście Łupawy; 14.58
Łupawa
Zdążyłam tylko dojść na przystanek, na autobus o wcześniejszej godzinie niż planowałam, jak zaczęło lać. Do tego stopnia, że ludzie nie mogli dojść do autobusu, a ulicą płynął potok.

Do Rowów zdecydowanie wrócę, żeby przejść inną trasę w Słowińskim PN i ze względu na obłędną!!! plażę :)



https://rowy.pl/miejscowosc
http://pomorskie.travel/Odkrywaj-Regiony-Kaszuby-Ziemia_Slupska/2771/Rowy

2 komentarze:

  1. Super! Kościół znam, na gwiazdę Dawida uwagi nie zwróciłem, mea culpa. Spora ciekawostka.

    Czyli w końcu nie plażowałaś tylko po plaży wędrowałaś, ale podoba mi się twoja filozofia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z reguły nie leżę plackiem, a już na pewno nie o 12, żeby się spalić :) Chodzę sobie i padam po drodze, gdzie popadnie, teraz też się udało. Fajnie jest tak po południu iść i paść, np. po wcześniejszej akcji :)Ale fakt, tym razem za mało miałam plaży, też pogoda nie sprzyjała.

      Usuń