sobota, 7 lipca 2018

Swołowo

Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie jest filią Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Ale całe Swołowo wygląda jak skansen! To jak cofnięcie się w czasie, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Polska byłaby piękniejsza, gdyby wszystkie wsie tak ceniły tradycyjne budownictwo i zachowywały swoją tożsamość.
Swołowo nazywane jest "stolicą Krainy w Kratę".

Autobus ze Słupska nie dojeżdża do samego Swołowa, trzeba wysiąść na głównej trasie i dojść.
Po drodze jest duży parking i wiata.
Pierwszy budynek jaki napotkałam to budynek bramny z 1915 r. Z dziury widocznej na dole wychodziły kury, a w miejscu obornika powstał ogródek.

Budynek bramny, 1915
Minęłam przystanek - czyli coś tam jednak dojeżdża! - i znalazłam się we właściwej wsi.


Swołowo to wieś typu owalnicowego. Znajduje się tu 150 obiektów szkieletowych i murowanych. Najstarsze z nich pochodzą z XVIII w. To jedna z najstarszych i najlepiej zachowanych wsi na Pomorzu.
Bardzo podoba mi się taki układ przestrzenny. Pierwszy raz zobaczyłam coś podobnego w Czechach (Holasovice), ale nasze Swołowo mu nie ustępuje. Można obejść wieś dookoła, pośrodku jest kościół, staw, alejki spacerowe i mostki.
Dlaczego "Kraina w Kratę"?  

"Od wieków domy i zabudowania gospodarcze wznoszono w ten sposób, że najpierw stawiano drewniany, dębowy szkielet, który wypełniano specjalnie przygotowaną gliną. Dębowe drewno z czasem ciemniało, więc gliniane wypełnienie, każdego roku bielone, odcinało się od niego coraz bardziej. Typowa ściana tutejszego budynku wygląda jak biała płaszczyzna pocięta pionowymi, poziomymi i skośnymi ciemnymi liniami jej szkieletu. "
                                                                                                     polskaniezwykla.pl


Gdyby iść drogą pokazaną na zdjęciu, doszłoby się do Zagrody Albrechta, która jest 1-ną z 3-ch części Muzeum. Żeby kupić bilet, trzeba iść sporo dalej. I tak na 1-m bilecie zwiedza się całość.


Doszłam do kościoła Wniebowzięcia NMP. Wewnątrz znajdują się empory i drewniane organy, ale kościół był zamknięty i nie było szans wejść, bo msze są raz w tygodniu (niedziela, 8.30).

Kościół Wniebowzięcia NMP, XIV/ XV w.; prezbiterium, 1867, XX w.
Relikty cmentarza ewangelickiego przy kościele

W pobliżu tego gospodarstwa stoi remiza strażacka i kasa Muzeum. Można tam kupić pamiątki, ale najważniejsze to wziąć mapkę Swołowa z opisem poszczególnych obiektów skansenu.

W tej części można obejrzeć:

1/ Wystawę "Kraina w Kratę" (bardzo ciekawy film!); ekspozycja mieści się w oborze z pocz. XX w.

2/ Wystawę "Historia magistra vitae est"; ciekawa, multimedialna wystawa urządzona w stodole.

3/ Wystawę "Tradycje tkackie na Pomorzu"; prezentowane jest rzemiosło tkackie na wsi pomorskiej od pocz. XVIII w. do lat 70. XX w.

Strój odświętny, Swołowo, lata 30. XX w.
4/ Budynek gospodarczy z lodownią z 2 poł. XIX w.

5/ Budynek gospodarczy z piecem chlebowym.

Piec chlebowy
Wszystkie obiekty pochodzą ze Swołowa, z czego 2 pierwsze nadal są na swoim miejscu.

Jak wychodziłam, akurat była otwarta remiza.

Remiza, 1879
Pompa strażacka z Norymbergii, 1884
Okrążyłam wieś, idąc z powrotem do Zagrody Albrechta. A po drodze...










To żaden skansen, to prawdziwe życie!

Doszłam do 2-giej części Muzeum, czyli Zagrody Albrechta.

Zagroda Albrechta
Ale najpierw obiad w Gospodzie Swołowo. Jest to piętrowy budynek z 1938 r., w którym znajdowały się mieszkania dla robotników rolnych. Raczej nie jest to miejsce dla wegetarian - duży wybór dań i przetworów, głównie z gęsiny.

Zwiedzanie Zagrody zaczęłam od domu mieszkalnego Albrechtów z 3 ćw. XIX w. Wnętrze zostało zrekonstruowane i obrazuje okres międzywojenny.

Dom Albrechtów




W budynku inwentarskim można obejrzeć wystawy poświęcone browarnictwu i kuchni pomorskiej.
Niegdyś mieściły się tam obora, stajnia i chlew, a na piętrze był magazyn. Czasem mieszkali tam robotnicy najemni.

Budynek inwentarski, 2 poł. XIX w. Uwaga na ptaki!:)
Od lewej: budynek inwentarski, budynek bramny, 1924, i stodoła, 1858
Budynek bramny, 1924
Strasznie mi się podobają takie ogromne gospodarstwa na planie kwadratu, przypominają twierdze!

Wróciłam w okolice remizy, bo tam była 3-cia część skansenu i stamtąd miałam iść do Krzemienicy i jeszcze dalej.

W tej części skansenu są:

1/ Dom zagrodnika, zachowany na swoim miejscu. Na poddaszu wyryto palcem datę 1864. Prezentowane tam są wystawy czasowe, ale akurat dom był wyłączony ze zwiedzania.
2/ Dom chlebowy, prawdopodobnie z pocz. XX w. Zrekonstruowany.


3/ Kuźnia przeniesiona z Pęplina. Wyposażenie z lat 30. XX w.

Pożegnałam Swołowo i za jakieś 20 minut byłam już w Krzemienicy.



http://www.swolowo.pl/
http://parafia-bruskowo.pl/koscioly/swolowo-kosciol-pw-wniebowziecia-nmp/

4 komentarze:

  1. Kompletnie mi nie znana kultura. Na wsi tej małopolskiej się znam, tak samo na wsi spiskiej, czeskiej czy austriackiej. Są podobne. Tu jednak choć potrafię opisać to i owo, rozpoznać przeznaczenie, to jednak kompletnie ich nie czuję.
    Bardzo ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wielkie gospodarstwa poniemieckie widziałam na Żuławach, ale one są zdecydowanie inne, nie szachulcowe i nie czworoboczne. Swołowo koniecznie trzeba zobaczyć! Cudowne miejsce, bez żadnego asfaltu czy betonu, cisza i spokój.

      Usuń
  2. Ja byłam w muzeum w Swołowie w tym roku i muszę przyznać, że wygląda nieco inaczej. Warto tam wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli trzeba jeszcze raz, ale Polska jest duża i już nie wyrabiam, jest tyle pomysłów :)

      Usuń