środa, 31 lipca 2019

Zdrzewno - Roszczyce - Bargędzino - Ulinia

Okolice Łeby sprzyjają wędrówkom i właściwie w każdej wsi można znaleźć coś ciekawego. Czasem można odkryć coś po drodze, a w następnej wsi nabiera to sensu i układa się w historię, tak, jak było w przypadku Bargędzina. A jeszcze później coś doczytać i zobaczyć, jak wiąże się to z historią regionu.

Z Łeby dojechałam pociągiem do stacji Wrzeście i przez Maszewko poszłam do Zdrzewna. Następnie wróciłam do drogi 213 i przeszłam przez Roszczyce i Bargędzino do Ulinii, gdzie utknęłam na prawie 2 godziny (tragiczna komunikacja!).

Maszewko
W Zdrzewnie należy koniecznie zobaczyć pałac i wiatrak.

Zaczęłam od pałacu. Znajduje się po prawej strony drogi i nie można go przegapić. Jest ogromny i widoczny z daleka.

O pałacu w Zdrzewnie pierwszy raz usłyszano już w roku 1400. Między XV a XVIII wiekiem należał on do rodziny von Goddent oraz von Weiher. Składał się on z dwóch części. Część A przynależała do Zdrzewna, a cześć B do Kopaniewa. W roku 1784 część A należała jeszcze do rodziny von Goddent, natomiast druga część należała już do rodu von Rexin. 24 września 1804 roku właścicielem został Johann Wilhelm Zimdarsen i wkrótce nabył również część pierwszą majątku. W 1867 roku przeszedł on gruntowny remont, a następnie w 1922 został rozbudowany. W 1939 roku pałac przejął major w stanie spoczynku Brunon Zimdarsen. (...) Brunon Zimdarsen miał brata Carla Heinricha Hermana, który z kolei ożenił się z Margarete z domu Schonenberg. Uznaje się ją za ostatnią właścicielkę pałacu. Margarete, jeszcze przed wkroczeniem Rosjan do Zdrzewna, udało się uciec drogą morską na zachód. W pałacu w owym czasie, szukała również schronienia rodzina profesora Kreite. Był on ordynatorem szpitala w Słupsku. Wraz z małżonką odebrali sobie życie w pałacu, zażywając truciznę. 
W latach 90. mieściła się tutaj siedziba PGR-u. Wtedy też pałac przeszedł gruntowny remont. 

                                                                                                        pomorskie.dipp.info.pl

W 1987 pałac został wpisany do rejestru zabytków, co, jak widać, nie miało większego znaczenia.

Po okresie PGR był, i jest do tej pory, w rękach prywatnych. Dowiedziałam się, że właściciele brali kredyty, po czym padali, a w dolnej części pałacu była kiedyś nawet przetwórnia ryb!!!

Pałac rodu von Zimdarsen, 1867

Na poniższym zdjęciu widać jedyny element ozdobny, jaki wypatrzyłam wewnątrz, ale stałam w drzwiach, bo bałam się wejść dalej.





Do wiatraka prowadzi droga odchodząca od głównej dokładnie naprzeciwko pałacu. Jest drogowskaz, a obok krzyż przydrożny.

Jest to jedyny taki obiekt na Ziemi Lęborskiej, który zachował się do dziś. Pierwszym właścicielem był Karl Engler. Wykupił on w 1890 roku wiatrak, jednak już w 1914 spłonął. Właściciel postanowił go odbudować. Zbudowano jednak wiatrak o wiele większy od poprzedniego. Obiekt budowali rosyjscy jeńcy wzięci w niewolę podczas pierwszej wojny światowej. W roku 1919 córka Karla – Ella wyszła za mąż za Ewalda Jahna.(...)  Rozbudowali wiatrak oraz postawili za nim dom mieszkalny. W 1957 roku wybuchł kolejny pożar i tak naprawdę do dziś wiatrak stoi w niezmienionej formie. 

                                                                                                   pomorskie.dipp.info.pl

Wiatrak w czasach PGR pełnił funkcję magazynu.


Wiatrak holender, 1765, XIX w., 1930

Wiatrak jest równie zadbany jak pałac...

Po ponad godzinie byłam w Roszczycach.

Pierwsza wzmianka o majątku pochodzi z 1348 roku. Wtedy Gdański kontur zakonu krzyżackiego Gerhard von Steegen nadał Bartusowi posiadłości: Roszczyce i Borkowo. Do XV wieku wyłącznym właścicielem majątku był ród von Roschütz. W 1438 roku zmarł Paul von Roschütz i wieś przeszła we władanie Lorenza von Krockow. Jego potomkowie zarządzali Roszczycami do 1815 roku. Od tego roku właścicielem został Retzlaff. Następnie w 1869 majątek przejął Adolf Retzlaff, a od 1895 jego siostrzeniec, porucznik Leo Nietzke. Ostatnim niemieckim posiadaczem Roszczyc był rotmistrz w stanie spoczynku Werner Kersberg. Nabył on majątek w 1913 roku.
W momencie wkroczenia Armii Czerwonej w pałacu w Roszczycach mieszkał jego właściciel Werner Kersberg, jego żona Alice oraz córka Isabella. Zostali oni stamtąd wypędzeni i nakazano im opuścić wieś.


                                                                                                             polskiezabytki.pl

Ważną postacią był Leo Neitzke, który zapoczątkował budowę kopalni marglu. Wydobywano go z dna osuszonego jeziora. Było to na tyle opłacalne, że powstała nawet nitka wąskotorówki przebiegającej od stacji Wrzeście do Bargędzina. Działała w latach 1910-1926.
Znajdowała się tu szkoła wiejska, gorzelnia, karczma, tartak, kuźnia, młyn wodny i dom towarowy.
Najdłużej właścicielami Roszczyc była rodzina von Krockow. To Reinhold von Krockow wybudował kaplicę, czyli obecny kościół. Z cmentarza przykościelnego nie zachowało się wiele.

Po II wojnie światowej w dawnym folwarku utworzono PGR, a po jego likwidacji zabudowania gospodarcze znalazły się w rękach prywatnych. Dwór jest zamieszkały.

D. folwark
Dwór rodu von Retzlaff, 1. poł. XIX w.

D. folwark
Kościół Wniebowzięcia NMP, 1659
Do kościoła Wniebowzięcia NMP nie udało mi się wejść, ale na stronie dioblina.eu znalazłam zdjęcie, a na cmentarze.lebork.pl - opis:

Początkowo skromne wyposażenie, zostaje wzbogacone przez Retzlaffa, właściciela Roszczyc, w roku 1868 i 1870 poprzez zakup dzwonów, bogato zdobionej ambony, empory chóralnej oraz organów. Wszystkie te elementy pochodzą z oratorium (miejsce modlitwy najczęściej poza kościołem) w Lęborskim ratuszu.

W krypcie pod ołtarzem pochowani są właściciele Roszczyc.


Największe wrażenie zrobił na mnie grób rodziny von Gruben. Na starszych zdjęciach widać, że pośrodku rosło niegdyś duże, suche drzewo.

Grób rodziny von Gruben




Figura po prawej stronie umieszczona została na podstawie krzyża - to ślad po cmentarzu
Cmentarz ewangelicki znajduje się na północ od kościoła. Mocno zdewastowany, sądząc po zdjęciach. Nie miałam już na to czasu, ale też i nie wiedziałam, gdzie jest.
Piękną aleją poszłam do Bargędzina.

Roszczyce - Bargędzino
Bargędzina nie planowałam, było po drodze. Nie znalazłam niczego na temat zabytków w tym miejscu. Ale miałam w głowie fotografowany przed chwilą grobowiec rodu von Gruben. Z Bargędzina.

Przy mijanej kapliczce zobaczyłam Panią, która ją przystrajała. Zapytałam, czy przypadkiem coś się nie zachowało, przecież musiał być jakiś dworek, skoro tu mieszkali...

Ruiny pałacu von Gruben, XIX w.
Później na stronie pomorskie.dipp.info.pl znalazłam takie informacje:

W XVII wieku Bargędzino należało do rodu Krockow z linii Roszczyce. W początkach XIX majątek przejęła rodzina von Gruben z Komoszewa. [1792?] Ostatnią właścicielką była Sybilla von Braunschweig z domu von Gruben. Została ona rozstrzelana przez żołnierzy radzieckich. Z zabudowań gospodarczych w majątku w Bargędzinie do dziś przetrwała jedynie stajnia. Pałac, który jeszcze w 1990 roku był zamieszkały, przemienił się w ruinę. Służył on sąsiednim mieszkańcom jako kamieniołom. Pozostały z niego jedynie ruiny.

Nie znalazłam nigdzie zdjęcia tego pałacu. Jak to możliwe skoro jeszcze nie tak dawno był zamieszkany???
Wygląda na to, że stajnia jest w GEZ. Jest duża, piękna, można by ją jakoś sensownie wykorzystać. Może przynajmniej ona ocaleje? Chociaż wpisanych zostało przecież więcej obiektów folwarcznych, a już ich nie ma...
Cmentarz również zdewastowany. Nie byłam, ale widziałam zdjęcia.

Stajnia, I ćw. XX w.

Stajnia, I ćw. XX w.
Do rodziny von Gruben, oprócz Bargędzina, należały Roszczyce, Unieszynko, Borkowo, Komaszewo i Lubuczewo. Do Lubuczewa zrobiłam kiedyś wypad z Ustki.

Ponadto, czytając o Charbrowie natknęłam się na informację, że dwóch braci z tego rodu zginęło podczas wojen napoleońskich. Rodzina von Gruben miała silnie zakorzenione tradycje wojskowe, a  ojciec poległych był pułkownikiem w armii pruskiej (historialeby.pl.tl). I napis na cokole krzyża ołtarza polowego w Charbrowie, mówiący o tym, że "Wolfgang von Gruben, podporucznik 1.Gardy Regimentu Ułanów, ur. 28 sierpnia 1897 r., poległ pod Helsingfors [Helsinki] 12 kwietnia 1919 r.".

Rodzina von Gruben była pochodzenia kaszubskiego.

Ostatnim punktem na mojej trasie był pałac w Ulinii.

W roku 1437 Ulinię wymienia się jako wioskę gospodarską. Po około 200 latach należała do rodu von Krockow z linii Osieki. W 1804 roku majątek nabył podkomorzy Franz von Somnitz. (...) W 1865 roku nowym gospodarzem został Edmund Vogel. Następnie majątek przeszedł w ręce rodziny Lietzau. W 1928 roku 158 ha rozparcelowano i podzielono na dziesięć odrębnych gospodarstw. W marcu 1945 roku właścicielką majątku w Ulinii była Charlotte Buchterkirch, bratanica Edmunda Vogela.
W momencie wkroczenia Armii Czerwonej do Ulinii w pałacu znajdowała się pani Buchterkirch wraz ze swoimi czterema córkami. Zostały one wygnane z pałacu i wsi.


                                                                                                                 polskiezabytki.pl

Po wojnie pałac był siedzibą PGR, potem mieścił się tam ośrodek wypoczynkowy i kolonijny.
Pałac Edmunda Vogela, 2 poł. XIX w., rozbud. przez rodzinę Lietzau, 1924

Jak widać, najgorzej los obszedł się z Bargędzinem. A może nie tyle los, co ludzie...

Na koniec najlepsze linki, jakie znalazłam i z których korzystałam.

https://pomorskie.dipp.info.pl/baza-dipp/item/42-gmina-wicko/22-palac-zdrzewno
http://www.cmentarze.lebork.pl/index.php/pl/cmentarze-gmina-wicko/18-roszczyce-roschuetz
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/4888/Roszczyce/
https://pomorskie.dipp.info.pl/baza-dipp/item/42-gmina-wicko/13-palac-bargedzino
http://fotoexploracje.manifo.com/bargedzino-woj-pomorskie
http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/4938/Ulinia/

3 komentarze:

  1. Imponujący dorobek! Jak pisałem wcześniej - pomimo ochoty ogromnej, nie zaznajomiłem się z tamtymi terenami. A szkoda bo widać że nader bogate.

    Zauważyłaś że na "polskich zabytkach" zaszwankowała korekta: "Wtedy Gdański kontur zakonu krzyżackiego" ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zwróciłam na to uwagi :) Następnym razem weź rower i pozwiedzaj te tereny. To, co ja zobaczyłam, plus to, co przegapiłam, a jest w linkach.

      Usuń
  2. Jak się da, to się weźmie - tam zresztą są wypożyczalnie. Ale póki co w planach powrotu na te tereny nie mam.

    OdpowiedzUsuń